Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Lech chce się odwołać w sprawie kartki Wojtkowiaka

Maciej Lehmann
Sławomir Peszko w Bełchatowie ukarany został ósmą żółtą kartką i nie zagra  przeciwko Jagiellonii
Sławomir Peszko w Bełchatowie ukarany został ósmą żółtą kartką i nie zagra przeciwko Jagiellonii FOT. DARIUSZ ŚMIGIELSKI / POLSKAPRESSE
Kary za kartki - to może być najpoważniejszy problem Kolejorza w rundzie wiosennej. W najbliższym meczu z Jagiellonią Białystok na Bułgarskiej nie wystąpią Sławomir Peszko i Grzegorz Wojtkowiak.

Trener Jacek Zieliński musi więc zbudować na nowo całe prawe skrzydło "Poznańskiej Lokomotywy". To jednak nie koniec kłopotów. Ponad połowa podstawowej jedenastki jest zagrożona pauzą, jeśli sędziowie będą postępowali tak jak Marcin Szulc w Bełchatowie i zaczną szastać żółtymi kartonikami.

Dopiero w czwartek wieczorem dowiemy się, w ilu meczach pauzować będzie musiał ukarany w niedzielę czerwoną kartką Grzegorz Wojtkowiak. Co prawda Lech chce odwołać się w sprawie tego upomnienia do Komisji Ligi, ale szanse, by poznański obrońca uniknął kary, nie są duże. Na Bułgarskiej liczą jednak na to, że faul Wojtkowiaka nie zostanie uznany jako brutalne zagranie i reprezentant Polski będzie potraktowany tak jak w poprzedniej kolejce piłkarz Korony Michał Zieliński. Kielczanin też wyleciał z boiska, ale Komisja Ligi nie dopatrzyła się w jego zachowaniu brutalności i premedytacji i karę anulowała.

- Faul niewątpliwie był. Walczyłem o pozycję i chciałem wyprzedzić przeciwnika. Dlatego włożyłem przed niego rękę. Nieszczęście polegało na tym, że trafiłem go w twarz. Nie było to jednak zamierzone. Dlatego uważam, że sędzia postąpił pochopnie, pokazując mi czerwoną kartkę - przyznał Wojtkowiak. Podobne zdanie mają niemal wszyscy eksperci.

Szans na uniknięcie kary nie ma natomiast Sławomir Peszko, który za atak na bramkarza dostał ósmą żółtą kartkę i musi pauzować w jednym meczu.
- Trzeba będzie trochę inaczej poustawiać te klocki. Jest pewien problem, ale mamy kilka dni, by przećwiczyć różne ustawienia i wybrać to optymalne - przyznał wczoraj trener Jacek Zieliński.

Wbrew pozorom szkoleniowiec ma dosyć duże pole manewru. Wraca Manuel Arboleda, na prawą stronę obrony może być więc przesunięty Bartosz Bosacki, który przy okazji ograniczałby ruchy atakującego często lewym skrzydłem Kamila Grosickiego.

Jacek Zieliński może zdecydować się też na wariant z Dimitrijem Injaciem w roli prawego obrońcy. Wtedy w pomocy zagrałby ktoś z duetu Zapotoka - Możdżeń. Szkoda, że nadal nie w pełni sił jest Marcin Kikut. Co prawda trenuje on już zespołem, ale nie otrzymał jeszcze zgody od lekarzy na występy w meczach o punkty.
Sławomira Peszkę na pewno zastępować będzie Siergiej Kriwiec, który na prawej stronie jest jeszcze lepszy niż na lewym skrzydle. Z kolei kandydatów do gry na lewej stronie też nie brakuje. W zależności od ustawienia obrony mogą to być Możdżeń, Mikołajczak czy Djurdjević, a w rezerwie jest jeszcze Henriquez.

- Na pewno będziemy osłabieni, ale ktokolwiek wejdzie na boisko w pierwszej jedenastce, też będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony i mieć swój udział w zwycięstwie. Nie ukrywamy bowiem, że w meczu z Jagiellonią naszym celem są trzy punkty - powiedział nam Robert Lewandowski, który podobnie jak Seweryn Gancarczyk, Semir Stilić, Ivan Djurdjević oraz Dimitrije Injać też musi uważać, by nie dostać eliminującego go z gry w następnym meczu żółtego kartonika.
Na szczęście problemy Lecha to mały pikuś w porównaniu z tym, jakie mają główni konkurenci poznaniaków w walce o mistrzostwo Polski. W niedzielę pracę w Legii stracił Jan Urban. Zastąpił go Stefan Białas, który po dziesięciu latach wraca na ławkę trenerską warszawskiego zespołu.

Do trzęsienia ziemi połączonego z nieprawdopodobnym finałem doszło w Wiśle. Rano pracę stracił Maciej Skorża, choć przecież "Biała Gwiazda" nadal jest liderem. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że zespół obejmie Winfried Schaefer. Niemiec po raz drugi prowadził negocjacje z Wisłą i po raz drugi z powodu zbyt wysokich wymagań finansowych nie doszedł z krakowskim klubem do porozumienia.

Powierzenie drużyny Henrykowi Kasperczakowi, z którym w prawdziwej konspiracji od niedzieli też trwały negocjacje, zszkokowało piłkarską Polskę. Oto bowiem na ul. Reymonta wraca trener, który od grudnia 2004 roku pozostawał w nieustannym sporze prawnym z Wisłą. Kilka miesięcy temu Kasperczak przegrał sprawę przed krakowskim sądem o ponadmilionowe odszkodowanie, którego domagał się od Wisły. Przez ostatnie lata Kasperczak miał przy tym zakaz wstępu na obiekty przy ul. Reymonta, a pojawił się tutaj tylko w roli trenera Górnika Zabrze. Jak się jednak okazało, w futbolu wszystko jest możliwe. Nawet powrót Kasperczaka do Wisły i nowy aż 2,5-letni kontrakt...

Nie był to jeszcze koniec trenerskich zmian po 20. kolejce. W cieniu "odstrzelenia" Urbana i Skorży musiała znaleźć się informacja o zwolnieniu z Piasta Gliwice Dariusza Fornalaka. Zastąpił go Ryszard Wieczorek.

Warto jeszcze dodać, że Stefan Białas w roli szkoleniowca Legii zadebiutuje już dzisiaj o 18 na boisku Ruchu w Chorzowie, w ćwierćfinale Pucharu Polski (w drugim dzisiejszym meczu Zagłębie Sosnowiec zmierzy się z Pogonią Szczecin). Kasperczak zadebiutuje jutro w Gdańsku, gdzie pucharowym rywalem Wisły będzie Lechia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski