Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszyscy jesteśmy wieśniakami

Redakcja
Agnieszka Różańska na swojej imponującej farmie na Facebooku ostatnio posiała zboże
Agnieszka Różańska na swojej imponującej farmie na Facebooku ostatnio posiała zboże Andrzej Szozda
Amerykanie wychodzą do lasu ze strzelbami i polują na zwierzęta, a Polacy uprawiają pole. Tak zaczynały się tworzyć nasze społeczności. A w XXI wieku tak wygląda nasze wirtualne życie - pisze Marta Żbikowska.

Aleksandra wstaje rano, żeby nakarmić kury i krowy. Potem sieje koniczynę, zbo-e i rzepak. Musi mieć zapasy karmy. Zbiera jajka, mleko i jedzie na targ. Tam sprawdza ceny, jeśli znajdzie atrakcyjną ofertę - robi zakupy. Wystawia też swoje produkty na sprzedaż. Jeszcze tylko podleje pole i ma chwilę przerwy. Może pójść do kuchni i zrobić sobie kawę. Po 20 minutach znowu bierze się do pracy, bo zboże można już zebrać. Po kolejnych 25 minutach gotowa będzie koniczyna. Taki ekspresowy wzrost roślin jest możliwy tylko na wirtualnej farmie. Aleksandra gra bowiem w "Wolnych farmerów" - jedną z wielu gier przeglądarkowych przeznaczonych dla miłośników uprawy roli i hodowli zwierząt.

Mój jest ten kawałek ogródka

Cały mój dzień jest podporządkowany grze - przyznaje Aleksandra. - Jeśli posieję rośliny, które będą gotowe o określonej godzinie, wiem, że wtedy muszę mieć dostęp do komputera. Jeśli więc Aleksandra wybiera się gdzieś na pół dnia, wcześniej sieje rośliny, które rosną kilka godzin. Farma to sześć prostokątów na monitorze komputera. Aleksandra jest przekonana, że pierwsze trzy prostokąty to pola, czwarty to kurnik, piąty - obora. Ostatni plac jest niezagospodarowany (to nieużytek), aby posiać tam rośliny lub wybudować na przykład owczarnię Aleksandra potrzebuje konta premium. A na to trzeba już wydać realne pieniądze, a nie wirtualne, którymi cały czas posługuje się w grze.

- I tak mnóstwo czasu poświęcam na moją farmę, postanowiłam, że jeśli przyjdzie mi do głowy wykupienie konta premium i wydanie prawdziwych pieniędzy, kończę z tym - przyznaje Aleksandra.
Swoje gospodarstwo Aleksandra prowadzi na czwartym serwerze. Wraz z nią gra tutaj ponad 80 tysięcy osób. Takich serwerów jest na razie 16. Z każdym niemal tygodniem przybywają kolejne.
"Wolni farmerzy" to niejedyna gra, gdzie można realizować swoje rolnicze pasje. Wcześniej w sieci pojawiło się "Zielone Imperium", gdzie gracze uprawiają ogródki, a pomagają im krasnale.
Formuły obu gier są podobne. Na początku gracz może posiać jedynie sałatę i marchew. Za każdą zebraną roślinę ma punkty i krasnotalary (waluta obowiązująca w grze). Z kolejnymi punktami zdobywa kolejne stopnie wtajemniczenia. Zaczyna jako sałatkowy czeladnik, potem staje się liczygroszkiem, pomidorowym dilerem, obieraczem cebuli. Osiągnięcie danego poziomu to możliwości sadzenia dodatkowych roślin. W "Wolnych farmerach" pojawia się jeszcze możliwość hodowli zwierząt. Co takiego przyciąga inteligentnych, często wykształconych ludzi do monitorów, na których piksele układają się w kształty roślin i zwierząt?

Lubię, jak rośnie

Większość gier komputerowych wciąga, ale gry "ogródkowe" są specyficzne. Tu nie ma zabijania, kolejnego "życia", kosmosu, potworów czy szybkiej akcji. - Odkąd zaczęłam grać w "Zielone Imperium", trudno mi przestać - przyznaje Karolina. - Wielokrotnie myślałam sobie: jeszcze tylko poczekam, aż będę mogła założyć sad i kończę. Ale najpierw pojawiły się jabłka, więc chciałam jeszcze gruszki, potem wiśnie i grałam dalej.

Karolina twierdzi, że gra wydaje jej się już nudna, ale i tak zaczyna dzień od zebrania szparagów czy kalafiorów. - To, jak rosną te rośliny, sprawia mi jakaś niewytłumaczalną przyjemność - żartuje.
Popularność internetowych upraw i hodowli postanowiła wykorzystać agencja reklamowa z Krakowa Opus B. To ona wymyśliła akcję firmy Tetra Pak: Posadź drzewo. Wystarczy wejść na stronę internetową i za pomocą kliknięcia w wirtualnym lesie pojawia się kolejne drzewo. Jeśli będziemy na stronę "swojego" drzewa wchodzić codziennie, to tak, jakbyśmy je podlewali. Pomagać nam mogą także znajomi. Wystarczy, że wejdą i spojrzą, a drzewo rośnie.
- Akcja trwa od początku lutego, internauci posadzili w tym czasie 80 tysięcy drzew - mówi Dawid Musiał z Opus B. - Liczy-my na to, że do połowy marca drzew będzie sto tysięcy. Akcja Tetra Pak ma jednak swoje przełożenie na rzeczywistość. - Każde wirtualnie posadzone drzewo na naszej stronie sprawi, że jedno prawdziwe posadzimy w parku narodowym - tłumaczy Małgorzata Adamska z firmy Tetra Pak.

Wynajmę sąsiada

Prawdziwe rekordy popularności bije jednak gra "FarmVille" na Facebooku. Można tam nie tylko siać, sadzić, zbierać i hodować zwierzęta, ale także nawiązywać sąsiedzkie stosunki. Sąsiad może nakarmić nasze kurczaki, nawozić nasze pole. W zamian możemy mu wysłać w prezencie krowę, konia czy drzewko. Sąsiedzi są potrzebni, aby nasze gospodarstwo mogło się rozwijać. Jeśli nie mamy sąsiadów, nie mamy szans na zwiększenie areału farmy. Sąsiad pomoże także wybudować stajnię i inne budynki gospodarcze.

Fani "FarmVille" spotykają się na forum internetowym. Dzielą się doświadczeniami z prowadzenia gospodarstwa, a także pomagają sobie nawzajem. Powstał tu wątek: Szukam sąsiada. Zgłaszają się osoby, które nie mają aż tylu "prawdziwych" znajomych, z którymi mogliby grać, żeby ich farmy mogły się rozwijać. Aby zostać sąsiadem, wystarczy podać swojego maila. Bliższa znajomość nie jest potrzebna. Nie wiemy więc, jak zazwyczaj na prawdziwej wsi, ile sąsiad ma dzieci i co gotuje na obiad jego żona. Wystarczy, że nawozi nam pole i co jakiś czas przyśle "gifta".
Piotr na "FarmVille" jest prawdziwym plantatorem. Oprócz ogromnego areału posiada wszystkie możliwe maszyny rolnicze, ma także efektowną willę, stajnię, wielki kurnik, mnóstwo zwierząt, sad. Na swojej posiadłości zbudował pocztę, szkołę, bibliotekę. Ostatnio w jego wiejskie życie wkradła się nuda. - Ile tak można siać i zbierać? - pyta. - Ostatnio trochę zaniedbuję farmę, zacząłem grę w mafię.
Wiosna farmera

Prawdziwy wirtualny farmer nie ma czasu na realne przechadzki po lesie czy spacery w parku. Przyrodę podziwia jedynie, patrząc, jak na jego komputerowym polu wyrastają kolejne rośliny. Życie na farmach kwitnie późnym wieczorem. Po powrocie ze szkoły albo z pracy jest czas na zajęcie się dobytkiem. Wtedy widać, jak na targowiskach "Wolnych Farmerów" czy "Zielonego Imperium" zmieniają się ceny, bo rolnicy wystawiają kolejne towary. Wtedy też można liczyć na odwiedziny sąsiada na FarmVille.

Niedługo nadejdzie wiosna i trzeba będzie zająć się prawdziwymi ogródkami. Za sianie i sadzenie wezmą się teraz realni ogrodnicy i rolnicy. Ci jednak na efekty swojej pracy będą musieli poczekać dłużej niż 45 minut.

Polaków gry w ogródek

Krzysztof Bondyra, socjolog z UAM

Patrząc na rozwój naszego społeczeństwa gry "w ogródek" nie są niczym specyficznym. Niedawno zajmowałem się podobnym problemem, który pojawił się w Stanach Zjednoczonych. Tam ostatnio spadła liczba prawdziwych myśliwych, a jednocześnie coraz bardziej popularne są gry w polo-wanie. Tamtejszy internauta bierze strzelbę na ramię i idzie polować na zwierzynę. Nasi rodzimi miłośnicy gier zajmują się uprawą roli i hodowlą. Może przyczyn na leży szukać w początkach naszych społeczności? Przy okazji ostatnich wyborów prezydenckich w USA zauważono siłę społeczeństwa sieciowego. To, co łączy ludzi to już nie wspólne zamieszkiwanie określonego terytorium. Taką społeczność tworzą na przykład uczestnicy gier "w ogródek". Tego typu grami zajmują się nie tylko ludzie bardzo młodzi. Może dla tych trochę starszych to swego rodzaju nostalgia za czasami, kiedy spędzali wakacje na wsi?

Niepokojące jest, jeśli uprawiając wirtualne pole, rezygnujemy z prawdziwego kontaktu z przyrodą. Ale nie tylko przyrodą. Psychologowie zwracają uwagę na problem inteligencji społecznej. Spędzając zbyt dużo czasu przed komputerem i nawiązując zbyt dużo wirtualnych znajomości, nie potrafimy zbudować prawdziwej więzi z drugim człowiekiem. Do tego potrzebny jest realny kontakt, podczas którego gestykulujemy, słyszymy barwę głosu drugiej osoby. Cóż warty jest sąsiad z farmy, z którym w ogóle nie rozmawiamy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski