18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna: Skandal w Wągrowcu. Parkiet jak lodowisko

Jacek Pałuba
Gracze Nielby sami próbowali poprawić nawierzchnię
Gracze Nielby sami próbowali poprawić nawierzchnię A. Dembiński
W krótkiej historii występów piłkarzy ręcznych Nielby Wągrowiec w ekstraklasie, takiej sytuacji jeszcze nie było. Beniaminek został bowiem ukarany walkowerem, a powodem tego był parkiet, który nie nadawał się do gry, bo zawodnicy mocno się na nim ślizgali.

Spotkanie Nielby z AZS AWFiS Gdańsk, tak naprawdę było ważne jedynie dla gości. Gdańszczanie będą bronili się przed spadkiem z ekstraklasy i dlatego każde wywalczone punkty były im potrzebne. Tymczasem od początku zawodnicy obu drużyn nie potrafili utrzymać równowagi w jednym miejscu na parkiecie. Powód był prosty - spod kilku klepek parkietowych "wyłaził'' źle położony klej.

Pojedynek był przerywany, a sami zawodnicy Nielby próbowali poprawić nawierzchnię boiska. Niestety, bezskutecznie. W ósmej minucie potyczki, przy stanie 2:5, międzynarodowa para sędziowska Mirosław Baum i Marek Góralczyk, podjęła decyzję o jej przerwaniu. Klub z Wągrowca próbował ratować sytuację, proponując gdańszczanom rozegranie meczu następnego dnia i pokrycie wszystkich kosztów z tym związanych. Akademicy na to się jednak nie zgodzili. Nie było też gwarancji, że parkiet zostanie naprawiony do niedzieli.

Jeszcze w sobotę wieczorem, Ignacy Dziemiańczuk, komisarz ligi Związku Piłki Ręcznej w Polsce podjął decyzję o przyznaniu walkoweru siódemce z Gdańska. - Podjąłem decyzję o walkowerze dla Gdańska, innej nie mogłem bowiem podjąć. To na gospodarzach spoczywa obowiązek odpowiedniego przygotowania hali. Owszem, spodziewam się odwołania ze strony Nielby, ale ja swojej decyzji nie zmienię - mówił Dziemiańczuk, oglądający w sobotę wieczorem mecz Piotrkowianina ze Śląskiem Wrocław.

- My byliśmy przygotowani do sportowej walki. Niestety parkiet się ruszał, a użyty klej był na wierzchu. Trudno było grać w takich warunkach. Takie rzeczy się zdarzają i trudno szukać winnych. Decyzja o walkowerze jest niefortunna, szczególnie dla drużyn, które będą walczyły o pozostanie w ekstraklasie. Lepiej by było, aby ten mecz się odbył - mówił Edward Koziński, trener Nielby Wągrowiec.

Faktem jest, że parkiet w hali w Wągrowcu jest już bardzo stary. Można było przewidzieć taką sytuację. Wychodzi jednak na to, że ktoś zaniedbał swoje obowiązki w hali przy ul. Kościuszki. Po tej sobocie pozostał duży niesmak, który może się odbić czkawką na zespole Nielby, który przecież zdobył swoją postawą w rozgrywkach spory szacunek wszystkich rywali. Cóż, pozostaje teraz czekać na mecze play-off Nielby z Wisłą Płock.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski