- Obiecałem, że jak Justyna Kowalczyk zdobędzie złoty medal, wskoczę do przerębli. A że nie wypada robić z gęby cholewy, wykąpałem się dzisiaj - mówi Ireneusz Bembnista z Kórnika. A o samej kąpieli mówi: - Nie było tak strasznie, choć stopy mi trochę zmarzły.
Kilkudziesięciu morsów, a także foczki, czyli panie którym nie straszna kąpiel w przerębli odwiedziły podpoznański Kórnik. Mieszkańcom miasta pokazali jak dbać o tężyznę fizyczną i dobry humor. Była więc rozgrzewka pod wodzą króla morsów Janusza Smoczyńskiego oraz prezesa klubu Włodzimierza Turkiewicza, na co dzień ratownika WOPR oraz dwukrotne zanurzenie w wodach Jeziora Kórnickiego.
Prawdziwą bohaterką dnia 11-letnia Wiktoria, czyli najmłodsza uczestniczka kąpieli. Dzisiaj kąpała się po raz trzeci. Do przerębli wszedł też, po dwóch miesiącach namawiania przez znajomych, do grona morsów dołączył też Grzegorz Szczepaniak, mieszkaniec Turka.
Król morsów Janusz Smoczyński uhonorował certyfikatami aż sześć osób. - Opowieści o wyczynach morsów dotarły do mnie już jakiś czas temu. Postanowiliśmy razem z Kórnickim Ośrodkiem Sportu zaprosić to niecodzienne towarzystwo nad nasze jezioro. I udało się - mówi Maciej Kozłowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?