Jesienią lechici dwukrotnie przegrali z Polonią - 2:4 we Wronkach w trzeciej ligowej kolejce oraz 1:2 w listopadzie w sparingu w Koninie. Ta pierwsza porażka była szczególnie bolesna, bowiem wydawało się, że rozpędzony Kolejorz, który wcześniej zmiótł Piasta Gliwice, Koronę Kielce oraz norweski Fredrikstadt, będzie kontynuował zwycięską passę.
- Znam doskonale ten zespół, oni potrafią się spiąć na takiego przeciwnika jak Lech i wtedy są bardzo groźni - mówił przed starciem z "Czarnymi Koszulami" trener Kolejorza . Te słowa uznane wtedy były za kurtuazję pod adresem byłej drużyny Jacka Zielińskiego. Niestety, sprawdziły się co do joty. Ani wcześniej, ani później Polonia nie zagrała tak dobrze, a Lech po tej porażce wpadł w dołek, z którego bardzo długo nie potrafił się wygrzebać.
Kryzys przeżywała też Polonia, dlatego na początku listopada właściciel klubu postanowił zatrudnić słynnego Jose Bakero. Po raz pierwszy spotkał się on z drużyną w... Koninie podczas sparingu z Lechem. I wtedy znowu lepsi byli poloniści, którzy wygrali 2:1. Od kiedy Hiszpan prowadzi warszawski zespół, w czterech meczach zdobył on pięć punktów( 1-2-1), ale nadal znajduje się blisko strefy spadkowej.
Cel gospodarzy niedzielnego meczu wydaje się być jasny - jak najszybciej zapewnić sobie utrzymanie w ekstraklasie. Bakero oprócz sporego kredytu zaufania, dostał też kasę na transfery i trzeba powiedzieć, że Polonia była jednym z najaktywniejszych graczy na rynku. Drużynę opuścili zawodzący na całej linii napastnicy: Michał Chałbiński i Jacek Kosmalski oraz Błażej Telichowski. Przyszli Tomasz Brzyski z Ruchu, reprezentant Polski Janusz Gancarczyk ze Śląska i wychowanek Barcelony Andreu Guerao Mayoral ze Sportingu Gijon. W środę kontrakt z "Czarnymi Koszulami" podpisał chilijski napastnik Cesar Pinto. Wyniki sparingów Polonii też wzbudzają szacunek. warszawiacy pokonali 1:0 Zenit St. Petersburg, zremisowali 1:1 z Valencią.
Lecz jeśli Lech rzeczywiście myśli o skutecznym pościgu za liderem, nie może pozwolić sobie na żadną stratę. - Rok temu to my byliśmy faworytami. Mieliśmy podobną przewagę jak teraz Wisła. Wszyscy poklepywali nas już po plecach i gratulowali mistrzostwa. Wiemy, jak to się skończyło. Dlatego wierzymy, że losy tytułu nie są jeszcze rozstrzygnięte. Wisła traciła w ubiegłym roku do nas pięć punktów, a na koniec miała pięć punktów więcej. Wszystko jest więc jeszcze możliwe - podkreśla kapitan Lecha Bartosz Bosacki.
Lechitów martwi tylko jedno. Stan murawy na Konwiktorskiej. Wszystko wskazuje na to, że mecz odbędzie się na klepisku. Można się spodziewać, że gospodarze posypią plac gry piachem, by w miejscach, gdzie ptaki wygryzły trawę, nie było zbyt grząsko.
Na szczęście tym razem lechici będą mogli liczyć w Warszawie na doping swoich kibiców. - Na Konwiktorskiej nie byliśmy już bardzo długo. Teraz otrzymaliśmy od organizatorów 300 biletów. Wszystkie szybko się sprzedały, bo zapotrzebowanie było dużo większe - mówi Marcin Kawka z Wiary Lecha.
Program 18. kolejki ekstraklasy
Piątek: Odra Wodzisław - Lechia Gdańsk (17.30), Cracovia - Legia Warszawa (20),
Sobota: Korona Kielce - Jagiellonia Białystok (14.30), GKS Bełchatów - Wisła Kraków (16.15), Polonia Bytom - Śląsk Wrocław (17), Arka Gdynia - Ruch Chorzów (19.15)
Niedziela: Zagłębie Lubin - Piast Gliwice (14:45), Polonia Warszawa - Lech Poznań (17)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
