Picie alkoholu w miejscach publicznych, przesiadywanie w bramach, na skwerach, w parkach, klatkach schodowych oraz dewastacje mienia - na to najbardziej skarżą się poznaniacy. W ubiegłym roku do policji tworzącej lokalne mapy zagrożeń dotarło prawie trzysta sygnałów o tych uciążliwościach. Mieszkańcy boją się podpitych wyrostków bardziej niż rozbojów czy włamań. Nic dziwnego, że od lat miasto płaci, by najlepsi funkcjonariusze, po służbie patrolowali miejsca, w których spożywany jest alkohol i kontrolowali, czy sprzedawcy nie podają go nieletnim.
- W ubiegłym roku podczas takich służb funkcjonariusze ujawnili prawie 14 tysięcy przypadków picia w miejscach publicznych, na ulicach, placach, w parkach, a także na terenie szkół oraz w środkach komunikacji publicznej - wymienia Zbigniew Paszkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. - W zależności od sytuacji, stosowali pouczenia lub nakładali mandaty. Wylegitymowali prawie 15 tysięcy osób, w tym 27 nieletnich, wręczyli ponad 5 tysięcy mandatów, do sądów grodzkich skierowali prawie 80 spraw. Policjanci ujawnili 32 przypadki sprzedaży alkoholu wbrew ustawie, w 12 z nich ekspedient podał alkohol małoletniemu - wymienia.
W tym roku dodatkowe patrole mają wyjść na ulice miasta od kwietnia. Wtedy wzrost liczby pijących pod chmurką będzie już - z powodu wiosennej aury - zauważalny. - Pomocne będą z pewnością zapisy uchwały Rady Miasta Poznania, która zabrania picia alkoholu także na podwórkach i w częściach wspólnych budynków wielorodzinnych oraz całodobowa obserwacja obrazu z kamer - zapewnia Piotr Bąbelek, naczelnik Wydziału Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?