- Korzystał z nieostrożności pracowników biur, którzy wychodząc ze swojego pokoju nie zamykali drzwi na klucz - mówią krótko kryminalni. - Zostawiali w środku torebki i kurtki z portfelami, telefony komórkowe i laptopy na biurkach. Te rzeczy kusiły złodzieja. Wchodził, zabierał to co leżało na wierzchu i wychodził z łupem w ręku, przez nikogo nie niepokojony.
Zdaniem funkcjonariuszy Marcin B. działał w ten sposób od czerwca ubiegłego roku. Nie jest wykluczone, że ma na koncie znacznie więcej kradzieży, niż pięć, do których się przyznał. - Sądzimy, że może to być wierzchołek góry lodowej - komentują policjanci. - Nadal weryfikujemy zgłoszenia podobnych przestępstw z całego miasta, choć mamy świadomość, że nie wszyscy okradzeni zgłosili się na policję.
Funkcjonariusze chcą też dowiedzieć się komu złodziej sprzedawał swoje łupy. Na razie 32-latek usłyszał zarzuty kradzieży. Za to przestępstwo grozi do 5 lat więzienia.
Policjanci natomiast apelują do osób pracujących w biurach, by zwracały uwagę na osoby kręcące się po korytarzach i zaglądające do pokojów. Proszą też, by - nawet wychodząc tylko "na chwilkę" - zamykać na klucz drzwi swoich gabinetów. Ostrożność to jedyny sposób, by ustrzec się przed kradzieżą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?