- W naszej klinice tego efektu nie jesteśmy w stanie zauważyć - zastrzega Lesław Ciesiółka, rzecznik prasowy Ginekologiczno-Położniczego Szpitala Klinicznego przy ulicy Polnej w Poznaniu. - Co dzień rodzi się u nas bowiem bardzo dużo dzieci. Potwierdzić mogę jedynie, że generalnie porodów przyjmujemy więcej niż przed rokiem.
- Zdecydowanie większa liczba poczęć przypada na czas wakacji - tłumaczy Mariola Ropacka, konsultant wojewódzki ds. położnictwa i ginekologii. - Wówczas na dłuższy czas wyeliminowany zostaje element stresu, a urlopy z kolei sprzyjają życiu rodzinnemu. Walentynki, czyli jeden dzień, ewidentnie na to nie wpływa.
- Nie są mi znane dane na ten temat - potwierdza dr Krzysztof Bondyra, socjolog z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Być może za mniej więcej dziewięć miesięcy, czyli pod koniec roku, odnotowany jednak zostanie znaczny wzrost urodzin. Jeśli tak się stanie, to wpływ na to będzie miała prędzej aura, niż namiętna randka w walentynki. Przedłużająca się zima i warunki atmosferyczne zniechęcające do wychylania nosa z domu mogą bowiem sprawić, że w okolicach listopada na oddziały położnicze trafi wyż "zimowy".
- Ciężkie zimy, czy długotrwałe awarie sieci energetycznych to rzeczywiście czynniki sprzyjające prokreacji - śmieje się dr Ropacka.
- Ostry atak zimy i brak prądu w Waszyngtonie sprawił kiedyś, że wzrosła liczba porodów odpowiednio później - przypomina sobie dr Bondyra.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?