- Zaalarmowani przez przechodnia strażnicy natychmiast ruszyli na Kozią - opowiada Przemysław Piwecki ze straży miejskiej w Poznaniu. - Oni też wyczuli woń. Początkowo przypuszczali, że wydobywa się z nieszczelnej instalacji budynku, wezwali więc pogotowie gazowe. Po chwili stało się jasne, że gaz wydobywa się z instalacji starego volkswagena pozostawionego przed budynkiem.
Mundurowi zobaczyli też 27-latka, który wsiada do auta i chce nim odjechać. Nie przejmował się ostrzeżeniami. Udaremniono mu jednak wyjazd. Kiedy policja sprawdziła dokumenty 27-latka i auta okazało się, że w dowodzie rejestracyjnym pojazdu nie było słowa o zamontowaniu w nim instalacji gazowej.
Funkcjonariusze zabrali dowód rejestracyjny, a właściciel na swój koszt musiał odholować samochód do mechanika.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?