Biegły z zakresu pożarnictwa nie miał jednak wątpliwości: - Działanie sprawcy mogło doprowadzić do katastrofy budowlanej, zagrażającej życiu wielu osób i mieniu o znacznej wartości - stwierdził. Tym bardziej, że zarówno poddasze, jak i klatka schodowa były drewniane. Gdyby ogień się rozprzestrzenił mógłby płonąć jak pochodnia.
- Lokal na poddaszu kamienicy podpalił 58-letni mężczyzna, zamieszkujący wspólnie z bratem - mówi Zbigniew Paszkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Jak relacjonują policjanci, bracia pokłócili się. Później starszy z nich rozlał w kuchni rozpuszczalnik i podpalił go. Trzymając w ręku nóż syczał do brata: - Zabiję cię! Gdy zobaczył, że ogień jest coraz większy, wybiegł z mieszkania.
54-latek działał błyskawicznie. Chwycił wiadro z wodą, które stało w pomieszczeniu, zaczął gasić pożar. - Po kilku minutach, gdy udało mu się zadusić rozprzestrzeniający się ogień skontaktował się z policją - opowiada Paszkiewicz.
- Patrol, który przyjechał na miejsce zatrzymał podejrzanego o podpalenie - dodaje, że ogień strawił futrynę drzwi mieszkania, część instalacji elektrycznej, stół i krzesło oraz wykładzinę podłogową. Biegły uznał jednak, że gdyby nie szybka akcja młodszego z lokatorów mogłoby być źle. Poddasze i drewniana klatka schodowa szybko by się zajęły.
Taka konstrukcja budynku przyczyniła się do wielkich rozmiarów tragedii w kamienicy przy ulicy Wielkiej. W 2006 roku płomienie na klatce schodowej odcięły drogę ucieczki trzydziestu osobom. Kiedy strażacy dostali się do środka, znaleźli w nim zwęglone zwłoki trzech kobiet i mężczyzny. Dach nad głową straciło kilkanaście rodzin. Śledztwo wykazało, że kamienicę podpalił jej mieszkaniec. Chłopak razem z kolegami bawili się tzw. koktajlem Mołotowa.
Trzy osoby zginęły w zeszłym roku w Swarzędzu. Ogień na drewnianej klatce również uniemożliwiał mieszkańcom ucieczkę. Niebezpiecznie było również w 2007 roku przy ulicy Rybaki, gdzie grupa młodzieży chciała podpalić mieszkanie nielubianej koleżanki.
Za podpalenie 58-latkowi grozi do 10 lat więzienia. Nie umieszczono go w areszcie, jest na wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?