Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kalesony - wstydliwa bielizna?

Redakcja
Elektryczne Gitary śpiewały: "Pytałem matki, pytałem żony, a one mówią: włóż kalesony!"
Elektryczne Gitary śpiewały: "Pytałem matki, pytałem żony, a one mówią: włóż kalesony!" Radosław Nawrocki / FORUM
Wspólnie z Sylwią Hejno i Karoliną Sternal posłuchaliśmy apelu Nelli Rokity. Posłanka PiS niedawno powiedziała, że "kalesony to żadna ujma dla mężczyzny. Mój mąż je nosi i nie ma w tym nic kompromitującego". Skoro Jan Maria Rokita może, możesz i Ty.

Dla nastolatka nie ma gorszej rzeczy, niż po lekcji wf., w zaciszu szatni, wystąpić przed kolegami w rajtuzach. Samo słowo "kalesony" wywołuje mimowolny odruch protestu również u dorosłych mężczyzn. Tymczasem, z okazji mroźnej zimy lekarze alarmują, że, ni mniej, ni więcej, panowie, noście ciepłe gacie.

- W czasie mrozów lub wietrznej pogody kalesony trzeba nosić - przekonuje lekarka Janina Kurasz. - Przede wszystkim chronią przed zimnem kolana, pęcherz moczowy czy jądra, które są bardzo wrażliwe na chłód. Przemarznięcie na przykład kolan może się skończyć w przyszłości zapaleniem stawów lub zwyrodnieniami.

Złą sławę kalesony zawdzięczają po części westernom - bo kto nie kojarzy kowbojów w przyszarzałym, noszonym tygodniami uniformie z mało wdzięczną klapą na pupie? Codzienny strój Ferdynanda Kiepskiego mężczyźni zakładają pod spodnie w wielkim sekrecie. Ale - zakładają: młodzi i starsi. Świadczą o tym regularnie opróżniające się półki z "getrami męskimi" i kalesonami w hipermarketach. Dyskretnego nura na dział tekstylny dają panowie starsi, młodsi oraz w średnim wieku, a w ich imieniu - mamusie, siostry oraz partnerki. W halach do wyboru są: klasyczne bawełniane pumpy ze ściągaczem, podszyte ciepłą, mechatą tkaniną oraz cieńsze, elastyczne i - co ważne - prawie niezauważalne obcisłe pantalony dostępne w wersji gładkiej, prążkowanej, ze stopami lub bez. Walorem jest przystępna cena: ok. 20 zł.

Niewymowne jegiery

Kto nie chce nosić kalesonów, może nosić w zamian ineksprymable. Ta francuska nazwa okryła galoty zasłoną dyskretnego milczenia, gdyż dosłownie oznacza "niedające się wypowiedzieć". Na polskim gruncie możliwy jest także zwrot "niewymowne". Ale Wielkopolska może się poszczycić własną nazwą tej wstydliwie zakładanej przez panów bielizny. Są to "jegiery", nazwa pochodzi od nazwiska niemieckiego XIX-wiecznego lekarza, G. Jägera, propagującego noszenie ciepłej bielizny.
A zatem, renomowane sieci sportowe oferują termoaktywne niewymowne. Jest to wydatek rzędu 100-200 złotych. Specjalna "oddychająca" bielizna odprowadza pot i utrzymuje stałą temperaturę ciała. W zależności od tego, w jakich warunkach ma być noszona, może być grubsza albo cieńsza, siateczko-wana lub gładka (jeśli załapiemy się na promocję, to w przystępnej cenie producent nierzadko dorzuci i podkoszulek).

Znajdą się więc kalesony na snowboard, na alpinistyczną wyprawę, a także coś w sam raz na radykalną miejską zimę o temperaturze -20 stopni Celsjusza.

Idą jak woda

- Kalesony? Były, ale jak zaczęło dobrze mrozić, to dosłownie w trzy dni zeszły wszystkie - odpowiada na pytanie ekspedientka. Tak samo sytuacja wygląda w kilku innych sklepach w Lesznie. Wreszcie w jednym są, ale... męskie rajstopy. Takie normalne, szare w cienki prążek, tylko bez stóp. Tak jest niemal -że wszystkich sklepach z bielizną jak Polska długa i szeroka.
- Te zwykłe, bawełniane kalesony to skończyły się na początku stycznia - wyjaśnia sprzedawczyni. - Szefowa ma jeszcze przywieźć, ale trudno powiedzieć, kiedy i czy na pewno dostanie. W tej chwili zostały nam tylko dwie pary tych rajstop.

Pozostały jeszcze stragany na miejskich targowiskach. Męskich skarpet, podkoszulków, wszelkiego rodzaju bokserek, slipów jest od wyboru do koloru. Ale kalesonów nie ma i już. - W ostatnich latach to był towar raczej mało chodliwy. Zazwyczaj późną jesienią, tak przed zimą, pytały o kalesony starsze kobiety. Brały zazwyczaj po dwie pary normalnych bawełnianych ze ściągaczem na dole nogawki i rozporkiem - rozgaduje się sprzedawczyni. - A w tym roku to nagle wszystkim się przypomniało o kalesonach.

Przypomniało się, gdy mróz zaczął tak doskwierać, że nawet do samochodu panom było trudno dojść. I choć wielu z nich zarzekało się, że kalesonów nie ubiorą za nic na świecie, to jednak po jednym spacerze z dzieckiem na sanki bez szemrania sięgają po zimowy cud męskiej bielizny.

Gdy z zimna dzwonią zęby

- Gdy w styczniu spadł pierwszy śnieg, to córka nie dawała mi spokoju o te sanki, które dostała pod choinkę - opowiada Marcin Kędzierski, tata 3-letniej Basi. - Dziecko bawiło się wyśmienicie, a ja myślałem, że z zimna wszystkie zęby stracę. Jak wróciliśmy do domu, to akurat teściowa nas odwiedziła. Na następny dzień przytargała kalesony dla mnie. I teraz je noszę.

Jednak nie wszyscy młodzi mężczyźni słuchają dobrych rad teściowych czy matek. Część z nich znalazła inny sposób na mróz - spodnie od dresu. Dopiero na nie ubierają te normalne. Inni decydują się na męskie rajstopy, które do tej pory zabierali ze sobą w góry na narty. Jeszcze inni nie noszą i marzną.
- Jakie kalesony? Kto coś takiego nosi? Porządne buty i ciepła kurtka załatwiają sprawę, a jak już jest bardzo zimno, to trzeba się jak najszybciej przemieszczać z jednego miejsca w drugie. Jakoś się da przeżyć - przekonuje Filip Mańka. Starsi mężczyźni takiej zimy, jak obecna nie wyobrażają sobie bez kalesonów.

- Jak w takie mrozy, jakie mieliśmy w tym tygodniu można wyjść z domu w samych spodniach. Nawet niech one będą najcieplejsze, to i tak trzeba pod nie włożyć kalesony - przekonuje Marian Starczewski. - Pracowałem na kolei. Nieraz trzeba było gdzieś czekać na mrozie, nawet w pomieszczeniach nie zawsze grzali. Dzięki kalesonom nie chorowałem i nigdy nie miałem problemów małżeńskich.

Na służbę w kalesonach

A jak radzą sobie w mrozy panowie, którzy pełnią służbę w terenie? - Policjanci są przygotowani do mroźnych zim i w skład ich umundurowania wchodzą również kalesony. Ale to czy funkcjonariusz je ubierze, zależy oczywiście od niego. Proszę nie pytać mnie, czy ktokolwiek sprawdza, czy stosownie ciepło policjant ubrał się na służbę. Ale jestem przekonany, że gdy wychodzi się do pracy i spędza na dworze kilka godzin, nikt nie zafunduje sobie marznięcia - zapewnia Zbigniew Paszkiewicz, z wydziału Komunikacji Społecznej KWP Policji. Podobnie jest z innymi służbami - kalesony są obowiązkowym składnikiem zimowego umundurowania wojska i strażników miejskich. Mogą je nosić, ale nie muszą.

Jak to z kalesonami

Mężczyźni nie zawsze wstydzili się pokazywania spodnich pantalonów. W wiekach średnich były głównym elementem garderoby. Nakładano na nie rodzaj skarpet sięgających pachwin, tzw. nogawice. Aby się trzymały na miejscu, stosowano mechanizm podobny do damskiego pasa do pończoch. Ponieważ między jedną nogawicą a drugą zapanowała niepokojąca swoboda, narodził się saczek - rodzaj kieszonki na wiadomą część ciała, który w zasadzie nie tyle ją maskował, co eksponował.

Siedemnastowieczne kalesony były na ogół płócienne lub skórzane. Na bardziej luksusowe materiały mogli sobie pozwolić jedynie reprezentanci wyższych warstw społecznych. Prawdopodobnie modę na pierwsze ineksprymable podobne do współczesnych zapoczątkowali Europejczycy podróżujący do Indii. Oczywiście zgodnie z panującym trendem, posiadały dwie klapki praktycznie umiejscowione z przodu oraz z tyłu. Funkcję ściągacza pełnił sznurek. Co ciekawe, w kalesonach nie przyjął się zapinany rozporek. Być może dlatego, że suwak w kroku był zdobyczą początków XX wieku.

Współpraca Anna Kot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski