Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Kompromis z deweloperem w sprawie parku na Ratajach jest możliwy

Bogna Kisiel
Ten tydzień zdominowany zostanie przez sprawę parku na Ratajach. Dzisiaj z Mirosławem Kruszyńskim, zastępcą prezydenta, rozmawiać będą o negocjacjach z deweloperem przedstawiciele mieszkańców. Następnego dnia tym tematem zajmie się komisja rewizyjna Rady Miasta, a w środę nad projektem planu zagospodarowania "Rataje Park II" pochyli się komisja polityki przestrzennej.

Komisja rewizyjna zamierza skontrolować działalność prezydenta miasta i podległych mu jednostek. Zbada m.in. zasadność wysokości odszkodowania dla dewelopera, jeśli ten nie będzie mógł wybudować na tym terenie osiedla. Adam Pawlik, przewodniczący Ratajskiego Porozumienia Rad Osiedli wielokrotnie kwestionował te wyliczenia. Zdaniem prezydenta, uchwalenie planu będzie kosztować budżet około 100 mln zł. - W decyzji o warunkach zabudowy było napisane, że nie zmieniają one wartości nieruchomości i jej przeznaczenia - przypominał przy wielu okazjach Pawlik.

Przedstawiciele mieszkańców uważają, że najpierw powinien zostać uchwalony plan, a następnie zawarte porozumienie z właścicielem terenu - Dariuszem Wechtą. Opowiadają się jednak za kompromisem, uwzględniającym interesy dewelopera. Są skłonni poprzeć propozycję budowy wysokich bloków, które powstałyby na skraju terenów zielonych. W tym przypadku konieczna byłaby zamiana działek, bo budynki powstałyby na gruncie miejskim. Ponadto deweloper powinien zrekultywować na własny koszt teren po dawnej fabryce domów. Wydaje się, że takie rozwiązanie powinno satysfakcjonować wszystkie strony. Spór jednak toczy się o sposób dojścia do tego celu.

Prezydent proponuje, by wstrzymać uchwalenie planu i podpisać z Wechtą porozumienie, a jego realizacja miałaby nastąpić na drodze decyzji administracyjnych. Mieszkańcy jednak obawiają się, że ten czas deweloper wykorzysta na uzyskanie pozwolenia na budowę. Dlatego proponują, by uchwalić plan, a następnie podpisać porozumienie.

- Sytuacja po uchwaleniu planu jest inna - twierdzi Wojciech Kręglewski, przewodniczący komisji polityki przestrzennej. - Jego zapisy nie dopuszczają żadnej zabudowy kubaturowej. Najpierw trzeba będzie zmienić studium zagospodarownia, a potem plan. Zajmie to trzy lata. Dlatego uważam, że powinniśmy poczekać do podpisania umowy z deweloperem.

Mieszkańcy nie godzą się na to, dlatego zebrali już ponad 11 tys. podpisów pod petycją wspierającą przyjęcie planu. - Sądzę, że determinacja tych, którzy dążą do przyjęcia planu, jest tak duża, że nikt tego nie zatrzyma - przyznaje Kręglewski.

Pawlik uważa, że tylko uchwalenie planu daje pewność, że na tym terenie nie pojawi się nic niepożądanego. Mówią, że jak czekali na park ponad 40 lat, to wytrzymają jeszcze trzy lata. Co więcej, sami są zainteresowani późniejszą jego zmianą, by na tym terenie mogły powstać kluby czy obiekty sportowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski