Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Kolejorz szuka napastnika

Maciej Lehmann
Luis Henriquez nie ma wielkich szans na grę w Lechu
Luis Henriquez nie ma wielkich szans na grę w Lechu FOT. MAREK ZAKRZEWSKI
Lech na pewno nie sprzeda w zimowym oknie transferowym Roberta Lewandowskiego. To dobra wiadomość dla kibiców Kolejorza. Jeśli jednak chodzi o kolejne, po Białorusinie Siergieju Kriwietsie, wzmocnienia poznańskiego zespołu, to powodów do optymizmu specjalnie nie ma.

Lech zamierza podczas pobytu w Hiszpanii przetestować kilku kandydatów do gry w ataku, ma jednak spory problem ze ściągnięciem ich na swoje zgrupowanie.
- Liczę na to, że do końca okna transferowego uda nam się wzmocnić dwoma wartościowymi piłkarzami - mówił w ubiegłym tygodniu, po pierwszym tegorocznym treningu, Jacek Zieliński, szkoleniowiec Lecha. Tymczasem widoki na spektakularne transfery, stają się coraz bardziej mgliste...

Po zakończeniu rundy jesiennej poznański klub przyznał, że jednym z jego celów transferowych jest pozyskanie środkowego obrońcy. Na Bułgarską miał trafić Tomasz Jodłowiec z Polonii Warszawa lub Kamil Glik z Piasta Gliwice. Trzecim kandydatem do gry w Lechu był Maciej Sadlok z Ruchu Chorzów. Okazuje się, że Kolejorz nie jest w stanie spełnić wysokich oczekiwań finansowych ich klubów i żaden z nich nie będzie grał w Poznaniu.

Skoro nie udało się ściągnąć dobrego środkowego obrońcy, a pomoc po pozyskaniu Kriwietsa nie wymaga już wzmocnień, można się było spodziewać, że priorytetem stanie się zakup dobrego napastnika. Lech po sprzedaży Rengifo na Cypr, ma tylko jednego klasowego gracza w tej formacji - Roberta Lewandowskiego. - Ceny, jakie dyktują za swoich piłkarzy polskie kluby, powodują, że chcąc nie chcąc, musimy szukać wzmocnień za granicą - mówił Marek Pogorzelczyk. Dyrektor sportowy przyznał, że planuje ściągnięcie obserwowanych przez skautów piłkarzy na zgrupowanie do La Mangi, gdzie Kolejorz przebywać będzie od soboty. Lecz jeszcze wczoraj Pogorzelczyk, nie wiedział, który z wytypowanych napastników pojawi się w Hiszpanii.

- Mamy z tym problem, bo kluby niechętnie zwalniają swoich graczy na takie testy. Nie wszyscy piłkarze zgadzają się na uczestniczenie w takich grach kontrolnych i dopiero w piątek wiadomo będzie, kto zdecyduje się na przyjazd - tłumaczy dyrektor sportowy.

Lechowi można więc tylko życzyć, by znalazł rasowych snajperów, a nie przypadkowych kopaczy i by nie powtórzyła się historia z ubiegłorocznego zimowego okna transferowego, kiedy to wydał 420 tysięcy euro na Harisa Handzica i Gorana Golika. Choć opinie skautów o ich umiejętnościach były bardzo dobre, okazało się, że nie nadają się do Lecha. Handzica udało się wypożyczyć do FK Sarajevo, trudniejsza sprawa jest z Golikiem, który odrzuca kolejne propozycje, bo nie pasują mu warunki finansowe, na jakich miałby grać w innych klubach.

Może więcej szczęścia będzie z Luisem Henriquezem. Panamczyk znalazł się na celowniku broniącej się przed spadkiem Odry Wodzisław. Na razie właśnie to właśnie Odra jest najbardziej aktywna na rynku transferowym. Po ściągnięciu Mauro Cantoro i Arkadiusza Onyszki, działacze myślą o wzmocnieniu obrony i ataku. Henriquez nie ma wielkich szans na występy w Lechu, ale w Odrze mógłby trafić do podstawowej jedenastki.

Także główni rywale Lecha - Wisła i Legia, nie dokonały jeszcze żadnych znaczących transferów. Legia dementuje doniesienia o zainteresowaniu pozyskaniem Saganowskiego i Ouattary. Legia testuje obrońcę Ghandiego Kassenu, a Wisła - 22-letniego napastnika z Serbii Branislava Punosevaca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski