Remes Cup Ekstra, który w piątek o 19 rozpoczął się w Arenie miał znakomitą obsadę. - Naszym celem było sprowadzenie do Poznania trzech najlepszych zespołów Ekstraklasy. I to nam się udało - mówi Robert Hirsch z firmy Remes, dyrektor imprezy. Choć w poznańskiej hali zabrakło kadrowiczów, zobaczyliśmy wielu bardzo ciekawych piłkarzy.
Z ekipą krakowskiej Wisły przyjechał do stolicy Wielkopolski testowany właśnie Senegalczyk Issa Ba. Ma on wypełnić lukę po Mauro Cantoro, który odszedł z "Białej Gwiazdy". O Senegalczyku trener Maciej Skorża na razie mówi: - Jego testy wydolnościowe wypadły dobrze. W czasie zgrupowania w Turcji będziemy natomiast oceniać jego umiejętności czysto piłkarskie i wtedy podejmiemy decyzję odnośnie ewentualnego kontraktu. Issa Ba ma 28 lat, a większość swojej kariery spędził we Francji, gdzie bronił barw takich klubów jak: Stade Lavallois, Chateauroux oraz najsilniejszego w tym gronie AJ Auxerre. W klubie Ireneusza Jelenia spędził trzy lata, rozgrywając w sumie 24 mecze. Jego kontrakt z tym zespołem skończył się po sezonie 2008/2009 i przez ostatnie pół roku Issa Ba pozostawał wolnym graczem, trenując z hiszpańskim Terrasa FC.
Senegalczyk był też bohaterem skandalu. Otóż w lipcu Ba wziął paszport swojej żony i nic jej nie mówiąc, dał go... swojej kochance. Na ten "numer" nie dali się jednak nabrać celnicy na lotnisku w Dakarze. Kochanka piłkarza trafiła do aresztu, a on sam musiał długo tłumaczyć się ze swojego postępku.
Arka, która rok temu wygrała turniej, miała w swoim składzie kameruńskiego napastnika Josepha Desire Mawaye. - Widać, że jest niezły technicznie, szybki. Dlatego zabieram go na turniej do Poznania. Zobaczymy, co tam pokaże. Na pewno zostanie jeszcze z nami kilka dni i jeżeli to pierwsze dobre wrażenie potwierdzi się, spełni nasze oczekiwania, to będzie miał szanse zostać nowym zawodnikiem Arki. Jedziemy do Poznania w mocnym składzie, bo nie wypada przecież inaczej, skoro bronimy zdobytego przed rokiem pucharu - powiedział trener gdyńskiego zespołu Dariusz Pasieka.
W Legii, która dopiero wczoraj wznowiła treningi, oprócz kadrowiczów zabrakło też trenera Jana Urbana. Szkoleniowiec warszawskiego zespołu przeszedł operację kolana i obecnie porusza się o kulach. Taki stan rzeczy potrwa jeszcze około sześciu tygodni. - Zużycie materiału - noga zaczęła puchnąć, zbierał się płyn. Byłem zmuszony do operacji, bo groziła mi nawet amputacja - wyznał Urban.
Jagiellonia już od poniedziałku przebywa w Wielkopolsce. Na obiektach Dyskobolii Grodzisk rozpoczęła przygotowania do sezonu. - Nie dowiecie się , kto na dotychczasowych treningach grał świetnie, czy strzelił gola. Z prostej przyczyny: do tej pory graliśmy raptem 5 minut, podczas których bramki nie padły. Czego moglibyście się dowiedzieć? Na przykład, kto biegał na niższym, a kto na wyższym tętnie. Po południu głównie szkoliliśmy technikę podań i chyba nawet się udało, bo trener nas pochwalił, po czym nakazał biegać 200-metrowe okrążenia... Na szczęście nie było ich 3000 - tak opowiada o przysłowiowym ładowaniu akumulatorów na stronie "Jagi" napastnik Remigiusz Jezierski.
Lech w ogóle nie miał jeszcze zajęć z piłkami. Warunki atmosferyczne nie pozwalały normalnie trenować. - Poza testami medycznymi tylko biegaliśmy po lesie, więc można powiedzieć, że przystępujemy do turnieju z marszu. Nasz skład jest dosyć specyficzny. To połączenie rutyny z młodością. Z mniej lub bardziej poważnymi urazami walczą w tej chwili również wszyscy bramkarze i w Arenie między słupkami pojawić będą musieli się zawodnicy z Młodej Ekstraklasy. To bardzo prestiżowa impreza, każdy, kto na nią przyjedzie, będzie chciał wygrać. Nie inne będzie nasze podejście - zapowiadał trener Lecha Jacek Zieliński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?