Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wydobyto wrak auta geologa

Arkadiusz Dembiński
Policja w Białymstoku zwraca się z prośbą o pomoc w poszukiwaniu zaginionych geologów
Policja w Białymstoku zwraca się z prośbą o pomoc w poszukiwaniu zaginionych geologów fot. arch. kwp białystok
Leżący, częściowo zanurzony w wodzie pojazd wczoraj około południa wypatrzył śmigłowiec straży granicznej. Na miejsce od razu wysłano policję i ratowników. Ukształtowanie terenu uniemożliwiało jednak szybkie dotarcie.

Akcja została wznowiona dziś. - Na miejsce zostali ściągnięciu płetwonurkowie, którzy sprawdzą czy w aucie znajdują się ciała dwójki zaginionych mężczyzn - tłumaczy policjant. We wraku znaleziono ciało 23-letniego geologa z Olsztyna. Przez kolejne godziny trwały poszukiwania Piotra Patelskiego z Popowa Kościelnego pod Wągrowcem. Zostały one jednak przerwane ze względu na duży mróz, około -10 stopni.

Mamo, wszystko jest w porządku - to ostatnia wiadomość, którą Irena Patelska z Popowa Kościelnego pod Wągrowcem otrzymała w minionym tygodniu od swojego syna Piotra. 26-latek odczytał jeszcze wysłanego przez nią sms-a w piątkowy wieczór... Potem ślad po nim zaginął. Jak również po jego koledze z pracy, 23-letnim Rafale Uziełło z Olsztyna. Obaj mężczyźni zaginęli w nocy z piątku na sobotę.

- Trudno mi wyjaśnić, co się stało. Piotr zawsze dawał znać, co się z nim dzieje. Tym razem martwiłam się ze względu na złe prognozy pogody i prosiłam, aby uważał na siebie. Co prawda, dość często wyjeżdżał, ale kontaktował się każdego dnia. Nie chciał, abym rozmyślała, czy z nim wszystko w porządku. Co się teraz stało? Nie mam pojęcia... Przecież wszystko dobrze się układało. Miał pracę, bardzo dobry kontakt ze swą przyjaciółką. Znajomi i koledzy lubili go - bezradnie rozkładała ręce matka zaginionego geologa z Wielkopolski.

Obaj mężczyźni byli pracownikami firmy geologicznej, pracującej przy budowie jednej z ekspresowych dróg. W piątkowy wieczór wyjechali z bazy służbowym nissanem patrolem o numerze rejestracyjnym PO 866LM. Samochód na potrzeby prac geologicznych miał zamontowaną specjalną wiertnicę. Podobno dzień później ktoś widział ten samochód w innej miejscowości. Jednak rysopis siedzących w nim mężczyzn nie pasował do tych podawanych przez policję. - Piotr tego kolegę poznał dopiero na miejscu w Rzędzianach. Wcześniej razem nie pracowali - tłumaczy pani Irena.

Także z brzegu nie można w stuprocentach ocenić, czy znaleziony pojazd to rzeczywiście nissan patrol, którym poruszali się mężczyźni. - Wszystko jednak na to wskazuje. Niestety nie udało się wydobyć samochodu na brzeg. Z racji zmierzchu teren został zabezpieczony - informuje Andrzej Baranowski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski