Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Realna kontrola

Beata Marcińczyk
Doczekaliśmy się - teraz naprawdę niemal wszyscy jesteśmy obserwowani. Monitoring miejski to już nie nagrywanie filmów typu "ale to już było i nie wróci więcej", tylko obserwacja miasta "na żywo".

Podobno tak jest po warszawsku. Szkoda tylko, że trzeba było na takie rozwiązanie czekać kilka lat - przede wszystkim z przyczyn technicznych i finansowych. Pamiętam pobitego mężczyznę, który opowiadał, jak chuligani go kopali. A on nie bronił się, tylko skulony czekał, aż nadjedzie policja lub straż miejska. Nikt się jednak nie pojawił, bo nikt tego napadu nie widział. Gdyby było inaczej, pewnie chłopak nie miałby kilku blizn na twarzy i nie bałby się już wyjść wieczorem "na miasto". Nie trzeba by było wielkiej akcji poszukiwawczej wandali, którzy zrzucili do niecki Bamberkę. Być może udałoby się ich złapać na gorącym uczynku. Chwilę przecież tam jeszcze siedzieli i niemal pozowali do zdjęć. Na razie ekrany obserwują policjanci. Wkrótce zostaną zatrudnieni specjalni obserwatorzy. Życzyć im trzeba dobrego wzroku, wytrwałości i sowitej zapłaty. Od nich naprawdę może zależeć czyjeś zdrowie, mienie, a może i życie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski