Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Latami czekają na wykup lokalu

Beata Marcińczyk
Marek Nowak ma już stosy pism związanych ze staraniem się o wykup mieszkania
Marek Nowak ma już stosy pism związanych ze staraniem się o wykup mieszkania Marek Zakrzewski
Kilkunastu mieszkańców bloku przy ulicy Opolskiej od wielu lat stara się o wykup mieszkań od miasta. Uważają, że urzędnicy wynajdują ciągle kolejne przeszkody - były to sprawy własności gruntów, złych pomiarów pomieszczeń, drobne przeróbki w lokalach. Nie wierzą, kiedy mówię im, że w najbliższych tygodniach otrzymają stosowne informacje i niedługo mieszkania mogą stać się ich własnością. - Słyszeliśmy to już co najmniej kilka razy - twierdzą.

Anna Fertsch przy ulicy Opolskiej mieszka ponad 40 lat. "Luksusy", które ma w mieszkaniu, czyli ogrzewanie gazowe, wymienione okna i nowe podłogi, zrobiła na własny koszt.

- Co z tego, że w mieszkaniu wygląda jak w pudełeczku, kiedy odstrasza elewacja bloku - najbardziej zaniedbanego na tym osiedlu - mówi Anna Fertsch. - Nasi sąsiedzi już kilka lat temu wykupili mieszkania, założyli wspólnotę, przeprowadzają remonty. Nasz budynek to brzydki, szary, brudny kloc.

Mieszkańcy zaniedbanego bloku marzą o jego termomodernizacji. Najpierw muszą jednak utworzyć wspólnotę. Już w 2003 roku pisali do Urzędu Miasta, że z przeprowadzonej ankiety wynika, iż zdecydowana większość lokatorów chciałaby mieszkania kupić. Przeciwstawili się planowanej przez miasto rewitalizacji budynku. Ta podniosłaby koszty wykupu lokali, a może nawet skutecznie sprzedaż zablokowała.

- Do tej pory już kilka razy otrzymywaliśmy pisma, że nie ma przeszkód w rozpoczęciu sprzedaży - mówi Marek Nowak. - A jednak zawsze coś się w ostatniej chwili znajdowało. Najpierw okazało się, że jedno wejście jest przesunięte o trzydzieści centymetrów. Stwierdzono więc, że należy uznać blok za dwa budynki. Potrzebne były dwie osobne mapki. Potem jednak uznano, że to jeden budynek.

Budynek wybudowano na trzech działkach. Sprawa trafiła do sądu. Działki połączono. Urzędniczki stwierdziły jednak, że nie zgadzają się, w centymetrach kwadratowych, powierzchnie piwnic. A potem, że nie ma odpowiedniego układu kominowego.

Marek Nowak jest zawiedziony opieszałością miasta. Jednak urzędnicy odpierają zarzuty.
- Konieczna była aktualizacja operatu inwentaryzacyjnego - mówi Magda Gościńska, rzecznik Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych. - Został on wysłany do zarządcy w celu akceptacji. Spodziewamy się, że pismo wróci do nas w ciągu dwóch - trzech tygodni. Zapewniam, że nic już nie stoi na przeszkodzie w uruchomieniu sprzedaży mieszkań.

- Lokatorzy bliźniaczych budynków już lata temu wykupili mieszkania - mówi Nowak. Ma żal, że za mieszkanie zapłaci więcej niż sąsiedzi, bowiem w ostatnich latach ceny mieszkań ostro poszły w górę.

Anna Ferstch ma nadzieję, że tym razem słowa urzędników okażą się prawdą. Wykup mieszkania to jej marzenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski