O sprawie informowaliśmy wiosną. Dotarliśmy do kilku osób, które skarżyły się na to, co dzieje się w WITD. Pani Aneta, która wówczas jeszcze pracowała w inspektoracie, zdecydowała się na poinformowanie o sprawie prokuratury.
Skarżyła się, że jest zastraszana przez przełożonych, wytykała obsesyjne kontrolowanie jej pracy, utrudnianie kontaktów z innymi pracownikami, poniżanie. Po pewnym czasie w jej ślady poszły dwie kolejne osoby. Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie złośliwego i uporczywego naruszania praw pracowniczych.
Osobne postępowanie prowadziła Państwowa Inspekcja Pracy. Szef WITD przez cały czas utrzymywał, że między panią Anetą a jednym z naczelników był konflikt. Zaprzeczał, by w inspektoracie dochodziło do mobbingu.
Najpierw jego wersję potwierdziła inspekcja pracy. - Podczas kontroli pracownicy WITD twierdzili, że w firmie nie ma przemocy fizycznej i psychicznej, nękania, zastraszania, ich godność nie jest naruszana.
W dokumentacji nie było wypowiedzeń, w których pracownik napisałby, że rezygnuje z pracy z powodu mobbingu - mówił Jacek Strzyżewski, rzecznik Okręgowej Inspekcji Pracy w Poznaniu, zaznaczając, że choć nie dopatrzono się mobbingu stwierdzono, że w WITD istnieje konflikt.
Miesiąc temu postępowanie umorzyła też prokuratura. Pani Aneta jednak się nie poddaje.
- Zostałam bezprawnie wyrzucona z pracy - powiedziała nam. - Założyłam w sądzie pracy sprawę o mobbing i przywrócenie do pracy. Ciągle wierzę w sprawiedliwość.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?