Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podwójne samobójstwo na torach?

DAN
w24
W piątek 25 grudnia, w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia dwóch młodych mieszkańców Jabłonna zginęło pod kołami pociągu. To wielka tragedia, której przyczyny nie są jeszcze znane. Wypadek, samobójstwo, a może głupia zabawa - zastanawiają się mieszkańcy wsi, którzy znali ofiary. Ma to wyjaśnić śledztwo prowadzone pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Lesznie.

Jabłonna to wieś pod Kaczkowem w powiecie leszczyńskim, licząca niewiele więcej niż 350 mieszkańców. Tam każdy każdego zna. W tak małej społeczności nie da się być anonimowym. Mieszkańcy są w szoku i nie mogą zrozumieć, jak dwóch młodych chłopaków mogło chcieć odebrać sobie życie rzucając się pod pociąg.
Do tragedii doszło w piątek wieczorem w okolicach Kaczko-wa. Przebiega tamtędy linia kolejowa z Wrocławia do Poznania. Było około godziny 21.00. Z relacji maszynisty wynika, że chłopcy stali na torowisku odwróceni plecami do lokomotywy ciągnącej skład relacji Szklarska Poręba - Poznań. Nie reagowali na sygnały dźwiękowe, a przecież trąbienia nie sposób nie usłyszeć. Nie drgnęli nawet, gdy rozległ się przeraźliwy odgłos hamującego pociągu. Nie sposób było jednak zatrzymać rozpędzonych wagonów. Nie mieli najmniejszych szans na przeżycie. Pociąg stanął w szczerym polu. Po kilku minutach na miejsce przyjechała karetka, policyjne radiowozy, strażacy i prokurator.

Nie od razu udało się ustalić, kim są ofiary. Żaden z chłopców nie miał przy sobie dokumentów. Funkcjonariusze nie znaleźli też listów pożegnalnych, które samobójcy mają najczęściej przy sobie. Śledczy skojarzyli jednak ofiary z wcześniejszymi zgłoszeniami zaginięcia dwóch młodych mieszkańców wsi Jabłonna. W sobotę potwierdziły się te przypuszczenia. Rodzice zidentyfikowali ciała swoich synów. To 14-letni Mariusz i 17-letni Mateusz. Obaj uczęszczali do gimnazjum w podleszczyńskiej Rydzynie.

- Ludzie są załamani. Nikt z nas czegoś podobnego się nie spodziewał. To przecież bardzo młodzi ludzie. Jakie mogły być przyczyny - nie wiem. Nic rozsądnego nie przychodzi mi do głowy, kiedy się nad tym zastanawiam. Nie sądzę jednak, by mógł to być przypadek - mówi Marian Andrzejewski, sołtys Jabłonnej.
Zdaniem mieszkańców powodów mogło być wiele, ale najmniej prawdopodobnym jest ich zdaniem samobójstwo. Chłopcy nie mieli kryształowej przeszłości. Nie należeli do spokojnych, co potwierdza fakt, że obaj po kilka razy musieli się tłumaczyć stróżom prawa ze swoich młodzieńczych występków.

- Trzeba przyznać, że do aniołów nie należeli. Jestem sołtysem od 20 lat i znam tu każdego. Mariusz pochodzi z zamożnej rodziny. Jego rodzice prowadzą własny interes i dobrze im się powodzi. Niczego mu nie brakowało. Mateusz, to już inna historia. Był w hufcu, przyuczał się na cieślę, ale sobie nie radził i doszedł do wniosku, że w gimnazjum będzie mu łatwiej. Kolegowali się, mieli znajomych i palili papierosy, ale nigdy nie widziałem ich pijanych - opowiada sołtys Andrzejewski.
- Może za bardzo zaimprezowali - zastanawia się jedna z sąsiadek. - A może to było samobójstwo albo głupia zabawa.

Ta ostatnia wersja wydaje się być prawdopodobna. Chłopcy mieli podobno ciągoty do szukania adrenaliny i nagrywali telefonami komórkowymi filmy ze swoich ekstremalnych wyczynów. Może mieli problemy w szkole albo po prostu postanowili, że ich życie zakończy się w świąteczny piątek 25 grudnia. To ma wyjaśnić dochodzenie prowadzone przez leszczyńską prokuraturę.

Śledczy za najbardziej prawdopodobną przyjęli wersję samobójstwa. Z jakiego jednak powodu młodzi ludzie, stojąc ramię w ramię, na własne życzenie odeszli z tego świata? Część wątpliwości mogą rozwiać sekcje zwłok i badania krwi. Wtedy dopiero będzie wiadomo, czy Mariusz i Mateusz byli pod wpływem alkoholu lub innych używek, które mogły spowodować, że nie zeszli z torów przed pociągiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Podwójne samobójstwo na torach? - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski