Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziecko - świadek szczególnej troski dorosłych

Redakcja
Winni są nie tylko ludzie, którzy przesłuchu-ją dzieci, ale też przepisy prawne
Winni są nie tylko ludzie, którzy przesłuchu-ją dzieci, ale też przepisy prawne Krzysztof Jarczewski/Forum
Kacper widział, jak kolega matki morduje jego 2,5-letnią siostrzyczkę, Adam był świadkiem ciosów nożem, jakie zadała swemu mężowi jego zastępcza matka. Jak czuje się dziecko, będące świadkiem w polskim sądzie i co musi się jeszcze zmienić - sprawdza Barbara Wicher.

Dzieci coraz częściej stają przed sądem. Ledwo dosięgając do barierki dla świadków, mają naprzeciw siebie kilka śmiertelnie poważnych osób w dziwnych strojach. Sędzia, choć stara się zrozumieć dziecko, nie może pominąć procedur. Zadaje pytania językiem, który trudno pojmuje nawet dorosła osoba. Nim jednak dziecko znajdzie się na sali sądowej, musi opowiedzieć o traumatycznych przeżyciach policjantom i prokuratorom. Często w otoczeniu mundurów i wystających zza paska pistoletów.

Nie lepiej jest u prokuratora, gdzie na przesłuchanie czeka na jednym korytarzu ze skazanymi zakutymi w kajdany. Od kilku lat w komendach policji i w ośrodkach diagnostycznych pojawiają się tzw. niebieskie pokoje. Są w nich zabawki, kolorowe ściany i meble. To jednak zbyt mało, by uchronić małego świadka przed strachem. Polscy policjanci, prokuratorzy i sędziowie ciągle nie wiedzą, jak rozmawiać z dzieckiem, które ma im opowiedzieć czasem o najstraszniejszych przeżyciach. Sądy to kombinaty, w których nie ma czasu ani pieniędzy na ochronę tych, którzy i tak już zostali skrzywdzeni.

Od 2007 r. działa w Polsce Koalicja na rzecz Przyjaznego Przesłuchiwania Dzieci. Do inicjatywy Fundacji Dzieci Niczyje z entuzjazmem przyłączyły się organy ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Ogrom pracy, jaki ukazał się ich oczom, był niewyobrażalny. Okazało się, że łatwiej będzie pomóc małym świadkom niż zmienić system. Pytanie tylko, jak złagodzić strach w dziecku, które musi opowiedzieć o sprawach, których boją się nawet dorośli. Odpowiedzi szukają eksperci z Koalicji na rzecz Przyjaznego Przesłuchiwania Dzieci.

Pokój przesłuchań

- Świadek jest osobą małoletnią i rodziną jednej ze stron. Czy wobec tego świadek skorzysta z możliwości odmowy składania zeznań? - zapytał sędzia 12-letniego Adama. Zdezorientowany chłopiec odpowiedział tylko dlatego, że dostał znak od bliskiego siedzącego na widowni. Nie zrozumiał ani słowa z tego, o co zapytał go człowiek z łańcuchem na szyi. Ten sam, który wcześniej zgodził się na wyprowadzenie z sali rozpraw, na czas zeznań chłopca, jego zastępczej matki, która 50 razy wbijała nóż w ciało jego zastępczego ojca.
Adam widział jednak kobietę na korytarzu, gdy skutą kajdanami prowadziło ją dwóch uzbrojonych policjantów. Tę, która go przez całe życie wychowywała, dzięki której nie wylądował w domu dziecka. Chłopiec nie widział samej zbrodni, bliscy nie wtajemniczyli go w to, co się stało sierpniowej nocy 2008 r. w domu jednorodzinnym w Poznaniu. Mimo że nie miał skończonych 15 lat, stanął przed sądem, by opowiadać o kłótniach między przybranymi rodzicami. Na sali sądowej nie było psychologa, nie było zabawek ani kolorowych ścian. Był język prawników i kilka bacznie wpatrujących się w świadka obcych ludzi.

Tylko z magnetofonu

Do sądu nie musiał przyjść 5- letni Kacper, jedyny świadek morderstwa swojej siostrzyczki. 2,5-letnia Sandra jeszcze żyła, gdy pijany przyjaciel jej matki wrzucał ją nieprzytomną do szamba we wsi Przewóz (woj. lubuskie). Pobity chłopczyk zdążył dobiec do sąsiadów i powiedzieć im o tragedii, która rozgrywa się na podwórku obok.

Jasnym od początku było, że dziecko będzie ważnym świadkiem w sprawie matki i jej przyjaciela, którzy zostali oskarżeni o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Kacper nie musiał jednak pojawiać się w sądzie. Został przesłuchany w specjalnym pokoju przesłuchań. Pytania zadawał psycholog, obok siedział prokurator. Wszystko było nagrywane. Głównie po to, by 5-latek opowiedział wszystko tylko raz. Podczas drugiej rozprawy sąd wyprosił publiczność i odtworzył zeznania dziecka. O makabrycznych szczegółach, które zapamiętało dziecko dowiedzieli się jedynie oskarżeni, prokurator i skład sędziowski. Nagranie trwało kilkadziesiąt minut. Musiało wystarczyć sądowi, bo nie zdecydował się na jeszcze jedno zeznanie dziecka.
- Jeżeli zeznania dziecka są dobrze nagrane, to jest to dowód, którego w zasadzie nikt nie może podważyć. Kilkanaście razy uczestniczyłam w przesłuchaniu, które było prawidłowo nagrane i ani obrona, ani oskarżony z tym nie dyskutował - jest przekonana sędzia Anna Maria Wesołowska. Podkreśla jednak, że by w ogóle takie zeznanie było możliwe, potrzebne są pokoje przesłuchań z prawdziwego zdarzenia. Gdy wraz z prokuratorem przesłuchiwała 11-letnią Monikę, której rodzice zamordowali czwórkę jej rodzeństwa, ukrywając ciała w beczkach po kapuście, postanowiła nagrać zeznania. Wszystko odbywało się w zwykłym pokoju przesłuchań. Wkrótce okazało się, że na nagraniu słychać głównie odgłosy ulicy, które docierały przez otwarte okno. Policyjni technicy z trudem uratowali zeznania dziewczynki.

Pranie mózgu

Jak bardzo ważna jest właściwa opieka i podejście do małego świadka przestępstwa pokazuje sprawa małego Jacka ze Środy Wielkopolskiej. O dziecku stało się głośno, gdy w grudniu 2008 r. zadzwoniło na policję. 9-latek prosił o pomoc, bo jego rodzina została uprowadzona. Policja znalazła chłopca w lesie, do jednego z drzew przywiązany był jego półnagi i pobity ojciec, w samochodzie nieopodal leżała uduszona matka. Już następnego dnia aresztowano jego ojca Jacka D. i postawiono mu zarzuty morderstwa swojej żony.

Syn bronił ojca do czasu. Złamał się dopiero podczas przesłuchania u prokuratora. Przyznał się też, że wcześniej dosypał matce amfetaminę do napoju. Wszystko na polecenie ojca. Co takiego się stało, że 9-letnie dziecko, które widziało brutalne zabójstwo matki potrafiło kłamać przed policją, a potem prokuratorem?
- Skłonność dziecka do zgadzania się z informacjami podawanymi przez dorosłego wynikać może z wyższej pozycji, autorytetu. Dzieci mają tendencję do postrzegania dorosłych jako gotowych do współpracy, szczerych, posiadających wiarygodną wiedzę. Stąd też mogą mieć większe zaufanie do wiedzy dorosłego niż do informacji z własnej pamięci - mówi Monika Zielona-Jenek z Instytutu Psychologii UAM.

Dlatego tak ważnym jest odpowiednie przeszkolenie osób, które z dzieckiem będą później współpracować. Jak brzemienne w skutkach mogą się okazać umiejętności przesłuchujących, pokazuje jedna z ostatnich rozpraw z udziałem 5-letniego Kacpra, który dopiero wtedy wyznał, że jednak nie widział śpiącej mamy, która miała nie widzieć momentu mordowania jej córeczki. O tym, że chłopiec kłamał, najprawdopodobniej, by uchronić matkę przed karą, pokazał dopiero eksperyment procesowy, który wykazał, że dziecko nie mogło widzieć dramatu rozgrywającego się w domu w Przewozie.

Za duże na ochronę

Świadek do 15. roku życia może liczyć na obecność psychologa i uniknąć wizyty w sądzie oraz spotkania twarzą w twarz z oprawcą. Problem pojawia się, gdy zeznawać musi starsze dziecko. Tak było w przypadku dziewcząt, które są pokrzywdzonymi i świadkami w sprawie byłego trenera siatkówki, Krzysztofa L. Psycholog rzeczywiście był obecny podczas zeznań przed prokuratorem, ale nie po to, by uchronić dziewczęta przed przykrością wracania do bolesnych wspomnień, ale głównie po to, by ocenić, czy nie kłamią. O tym, jak miał je poniżać i molestować trener, musiały jeszcze raz opowiedzieć przed sadem. Przysłuchiwał się temu sam oskarżony, a jego obrońca próbował udowodnić, że pokrzywdzone są niekonsekwentne w swoich zeznaniach. Zgodnie z przepisami bowiem dzieci powyżej 15. roku życia mogą zeznawać podczas procesów.
- Z moich doświadczeń prokuratorskich wynika, że poza tą ochroną pozostaje duża grupa świadków w wieku 16-17 lat. I winię za to nie tylko osoby, które prowadzą sprawy, ale również regulacje prawne - mówi prokurator Jerzy Biedermann, ekspert koalicji. Jego zdaniem w Polsce zbyt często przesłuchanie dziecka wynika, nie z prawdziwej i sprawdzonej konieczności, ale z możliwości samego przesłuchania nieletniego. Śledczy podkreśla słabe wykorzystanie źródła informacji, jakie mogą stanowić osoby, którym dziecko opowiedziało o przestępstwie. - Te osoby nie tylko mogą dostarczyć cennych informacji, ale wiedzą już, jak postępować z dzieckiem czy młodym człowiekiem, by nie narazić ich po raz kolejny na przykrości związane z przestępstwem, którego padli ofiarą - podkreśla prokurator Biedermann.

Prawo w stronę dzieci

Z inicjatywy Fundacji Dzieci Niczyje po 2000 r. rozpoczęto w Ministerstwie Sprawiedliwości dyskusję na temat ochrony małoletnich w postępowaniu karnym. Udało się zmienić prawo tak, że w tej chwili dzieci w większości spraw mogą być przesłuchane jeden raz, jeżeli nie skończyły 15 lat. Na posiedzeniu obecny powinien być psycholog, towarzyszyć może obrońca. Także dziecko starsze może być przesłuchane tylko przez prokuratora, bez konieczności powtarzania zeznań w sądzie.

- Trochę dobrej woli i świadomości, czym jest dla dziecka przesłuchanie wystarczy, żeby z tego przepisu skorzystać - twierdzi sędzia Wesołowska. Wraz z prokuratorem udało się sędzi przesłuchać za jednym razem 11-letnią Monikę, córkę Jadwigi i Krzysztofa N., skazanych na 25 lat więzienia i dożywocie za zabicie swoich dzieci i ukrycie ich zwłok w beczkach.
- Dziewczynka wyszła obronną ręką z przesłuchania, chociaż przeżyła tak wiele - dodaje sędzia. Jej zdaniem źle się dzieje, że przesłuchania nadal odbywają się w sądach, w prokuraturach i na policji. Wyjściem mogą być postulowane przez koalicję szkolenia i certyfikowanie specjalistów. W Polsce dzieci przesłuchują sędziowie. Natomiast w Holandii są to osoby, które przeszły dziewięciomiesięczne szkolenie. Podobnie jest w Islandii.

- Sędziemu bez przeszkolenia bardzo trudno zrozumieć, na czym polega problem dziecka. Zawsze powołuję się na to, że kiedy przesłuchiwałam dzieci, wydawało mi się, że jak machają nogami, to są zrelaksowane. Po jednym szkoleniu okazało się, że robię ogromny błąd, bo dziecko musi dotykać stopami podłogi, tylko wtedy czuje się pewnie. To machanie nogami jest objawem potężnego stresu - mówi Anna Maria Wesołowska.

Prokurator się przyjaźni

W 2007 r. koalicja wysłała zaproszenia do organów administracji, sądów, prokuratorów, komendantów policji i instytucji pozarządowych. Celem było wspólne polepszanie sytuacji, w których trzeba przesłuchać dziecko. W Wielkopolsce żaden sąd nie przyjął zaproszenia.

Do akcji przyłączyły się jednak poznańskie prokuratury okręgowa i apelacyjna. Przyjaźnie przesłuchiwać dzieci chce też Komenda Miejska Policji w Poznaniu. Gorzej sytuacja ma się, jeśli chodzi o placówki bezpośrednio zajmujące się świadkami i ofiarami przestępstw. Z instytucji i organizacji samorządowych w całej Wielkopolsce do programu przystąpiła tylko jedna placówka!
- Nie wyobrażam sobie, że teraz mielibyśmy wrócić do przesłuchiwania dzieci w zwykłym pokoju, do którego ktoś ciągle wchodzi, zagląda, przerywa trudne zeznania - mówi Agnieszka Kusiak z Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Pleszewie. W "niebieskim pokoju" mają lustro weneckie, kamery i aparaturę nagrywającą dźwięk. Gdy ośrodek kupi dźwiękoszczelne drzwi pokój będzie mógł ubiegać się o certyfikat.

Dlaczego do programu popieranego przez m.in. ministra sprawiedliwości i Rzecznika Praw Dziecka nie dołączyła największa placówka zajmująca się pomocą psychologiczną podczas badań i przesłuchań najmłodszych. Rodzinny Ośrodek Diagnostyczno-Konsultacyjny w Poznaniu.

- Pracujemy tylko na zlecenie sądu, nie jesteśmy odrębną jednostką. Nie wiem też, na co miałoby się przełożyć nasze przystąpienie do koalicji - tłumaczy Danuta Stopińska, kierownik RODK. Takich wątpliwości nie miał Terenowy Komitet Ochrony Praw Dziecka w Poznaniu. - To przede wszystkim wymiana doświadczeń, spostrzeżeń, zaskakujących rozwiązań z innymi placówkami. Nieocenione też okazały się spotkania i porady wybitnych specjalistów, których zrzesza koalicja - mówi Beata Kolska-Lach, przewodnicząca zarządu komitetu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski