Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak nie będą ospałe, to mogą zrobić wszystko

Radosław Patroniak
M. Nicpoń
- W ostatnim meczu z Gwardią Wrocław to rzeczywiście wyglądało tak jakby moje zawodniczki były ospałe i stłamszone. Potrzebowały dwóch setów na złapanie rytmu gry - tłumaczył trener PTPS Piła Wojciech Lalek. W dzisiejszym spotkaniu z Volero w Zurychu na przyśnięcie nie można już sobie pozwolić. Problem w tym, że siatkarki do stolicy bankierów podróżowały autokarem. Jeśli się wyspały, mogą zrobić ze Szwajcarkami wszystko. Jeśli nie, będą miały kłopoty...

- Pojechaliśmy luksusowym autokarem. Może i samolot byłby lepszy, ale jaki to problem, skoro do Zurychu jedzie się niewiele dłużej niż do Muszyny. Poza tym ruszyliśmy w poniedziałek wieczorem. Mamy czas na regenerację sił - zauważył szkoleniowiec pilskiej drużyny.

Wczoraj wieczorem odbyła ona, w porze meczu, pierwszy trening. Drugi zaplanowany jest dziś w południe. PTPS broni zaliczki w postaci wygranej 3:2, czyli tak naprawdę znów musi wygrać. Pocieszające jest to, że obojętnie, w jakim stosunku.

- Volero to taki zespół, któremu nie można dać się rozkręcić. Przekonaliśmy się o tym tydzień temu w Pile, choć nie wiem, czy ten scenariusz z pierwszego meczu jest do powtórzenia. W trzecim secie weszły na parkiet rezerwowe i to pod hasłem "ile fabryka da" na zagrywce. Ryzykowny plan wypalił, ale w Zurychu może już im to nie wyjść. Tym bardziej że wrócą na pewno do podstawowego ustawienia, bo nie wierzę, że znów trenerka podejmie maksymalne ryzyko. W sensie taktycznym dużo więcej o rywalu wiemy. Powinniśmy na tym skorzystać, bo przed pojedynkiem w Pile nie wiedzieliśmy, że kluczową postacią w przyjęciu i ataku jest Serbka Jovana Vesović. To właśnie ją musimy powstrzymać - dodał Lalek.

Równie ważny, co plan taktyczny jest fakt, że w pilskiej ekipie wszystkie zawodniczki są zdrowe. W wyjściowej szóstce będzie jednak co najmniej jedna zmiana. - Wystawimy Ewę Kasprów na rozegraniu zamiast Ewy Matyjaszek z dwóch względów. Po pierwsze chcemy mieć przeciwko wysokim Szwajcarkom wyższy blok, a po drugie chcemy dać odpocząć Matyjaszek, która musiała prowadzić grę w trzech pięciosetówkach z rzędu. To sensowne posunięcie zwłaszcza, że na starciu z Volero sezon się nie kończy - podkreślił trener PTPS.

Trudno nie przyznać mu racji, tym bardziej że liga jest dla pilanek równie ważna, a może nawet ważniejsza niż Puchar CEV. Po powrocie z eskapady do krainy Alp nasze siatkarki czeka kolejna daleka podróż, a mianowicie do stolicy Podlasia, Białegostoku, na niedzielny mecz z miejscowym AZS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski