Na razie jednak można ją oglądać tylko na zdjęciach: od czerwca jej elementy leżą bezużytecznie w berlińskim magazynie muzealnym...
Temat wystawy bliski jest zwłaszcza poznaniakom - wszak to znakomite rody z Wielkopolski (między innymi Raczyńscy) zdobyły w XIX-wiecznym Berlinie niemałe wpływy w kręgach politycznych. W stolicy Niemiec ścierały się prądy intelektualne, działali tu rewolucjoniści, intelektualiści i pozytywiści. W XX wieku, a zwłaszcza w latach 30. Berlin to już centrum ówczesnego świata, na które spoglądano z innych stolic z rosnącym i uzasadnionym niepokojem. Wzniesiony po wojnie mur dopełnił losu miasta niezwykłego, a jego symboliczne skruszenie w 1989 roku dla całego świata oznacza początek nowej ery...
W każdym z tych momentów Berlin był pełen Polaków. To ich śladami prowadzili nas autorzy wystawy i była to droga fascynująca, bo prowadząca przez niezwykle nowocześnie zaaranżowane wnętrza. Królowało w nich słowa i litery - czasem ukryte w przemyślnych szufladach i pudełkach, jakby zamaskowane. Innym razem bijące po oczach, a w sali poświęconej wybuchowi II wojny światowej sypiące się z pomalowanych na czarno ścian.
- Red Dot dla Polki, i to poznanianki? To naprawdę doniosłe wydarzenie, bo w świecie projektantów ta nagroda jest bardzo wysoko ceniona - skomentowała naszą informację Justyna Zadworna z organizacji ProDesign, która zajmuje się promocją designu w stolicy Wielkopolski i jest właścicielem Starej Drukarni.
Wyróżnienie przyznaje od 1955 roku jury Design Zentrum Nordrhein Westfalen. Nagradza ono najlepsze projekty z całego świata w trzech podstawowych kategoriach, z których najbardziej rozbudowana to "product design", honorująca innowacyjne urządzenia codziennego użytku najsłynniejszych światowych marek. Większym rarytasem są nagrody w kategoriach "Design concept" i "Communication design" - właśnie w tej ostatniej doceniono aranżację przestrzeni muzealnej autorstwa Danuty Słomczyńskiej. Nagrodzone projekty pokazywane są w muzeach Red Dot: w Essen i Singapurze.
- Wiadomość o nagrodzie była dla mnie zaskakująca, tym bardziej że mimo zainteresowania wystawą w Niemczech, żadne muzeum nie chciało sprowadzić jej do Polski. Rozmawialiśmy z jedną z warszawskich instytucji, ale nie doszliśmy do konkretów. Teraz wstąpiła we mnie nadzieja, że może to się zmieni - mówi autorka aranżacji, scenograf i historyk sztuki.
Tworzeniu dwujęzycznej wystawy poświęciła dwa lata, ale jej żywot w Berlinie trwał tylko 3 miesiące. Przez ten czas obejrzało ją jednak aż 14 tysięcy zwiedzających. Nie był to zresztą pretekst do chwilowego wypadu - historia 200-letniej obecności Polaków w stolicy Niemiec zajęła całe kilkupiętrowe Stadtmuseum. Mimo to często można było spotkać tam dzieci, które jak magnes przyciągały ruchome elementy, prowokujące do interakcji.
Naszą kwietniową relację z berlińskiej wystawy zakończyliśmy wyrażeniem nadziei, że podana w tak atrakcyjny sposób historia powinna być dostępna zwiedzającym także w Poznaniu.
- Taka nagroda będzie na pewno przełomem. Wprawdzie w Starej Drukarni niebawem rozpocznie się remont, ale na pewno będziemy starać się o możliwość pokazania tej ekspozycji w Poznaniu - deklaruje Justyna Zadworna z Pro Design.
Danuta Słomczyńska odbierze nagrodę Red Dot 9 grudnia w niemieckim Essen.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
