Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak zalękniona dziewczynka została mistrzynią świata

Redakcja
Ola doskonale radzi sobie z każdą liczba psów, potrafi nawiązać z nimi niespotykane porozumienie
Ola doskonale radzi sobie z każdą liczba psów, potrafi nawiązać z nimi niespotykane porozumienie Karolina Sternal
O 14-letniej Oli Szydłowskiej z Leszna, która dzięki miłości do psów, przełamała nieśmiałość i została najbardziej utytułowaną młodą prezenterką pisze Karolina Sternal.

To była miłość od pierwszego wejrzenia. Mała, nieśmiała dziewczynka przyklękła przy psie, dużym, ale nieco zagubionym i trzymającym otoczenie na dystans. Nie było szczekania, wybuchów radości czy wspólnych gonitw. Spojrzeli na siebie i dziewczynka nabrała przekonania, że chce zostać przyjacielem tego zwierzęcia.

Pies terapeutyczny

- Wiedzieliśmy, że Ola jest bardzo nieśmiałym dzieckiem, ale prawdziwe problemy zaczęły się w szkole. Córka zawsze pilnie przygotowywała się do lekcji, ale gdy miała w klasie głośno odpowiedzieć na pytanie, powiedzieć wiersz, to nie mogła sobie z tym poradzić - wspomina mama Oli, Anna Szydłowska. - Musieliśmy jakoś pomóc Oli, aby przełamała swój lęk i mogła nawiązać normalne relacje z rówieśnikami i otoczeniem. Stąd zrodził się pomysł, aby w domu zamieszkał pies.
Wybór padł na goldena retriwera, a ponieważ takie psy hodowała dobra znajoma, więc to od niej postanowili wziąć zwierzę.

Miłość od pierwszego wejrzenia

- Była zima, paskudna pogoda, a my mieliśmy do pokonania dwa tysiące kilometrów do Francji, gdzie mieszka moja przyjaciółka - opowiada Anna Szydłowska. - Wreszcie dotarliśmy na miejsce, weszliśmy do domu, gdzie czekał na nas szczeniak. Był zachwycający. Tymczasem patrzę na Olę, a ona kieruje się w kąt pokoju i przyklęka przy leżącym tam dużym psie i już go nie odstępuje.
Tak zaczęła się wielka miłość Oli i Yorama, charta rosyjskiego. Przyjaźń i zaufanie, jakim się obdarzyli, sprawiły, że oboje stali się królami ringów wielu międzynarodowych wystaw psów.
Przyjaciółka rodziców szyb-ko zorientowała się, że sprowadzony przez nią ze Stanów Zjednoczonych Yoram przywiązał się do Oli i jest szansa, że będzie go można wystawiać. Podróż przez ocean, zmiana otoczenia odbiły się na psychice i zachowaniu psa. Yoram stał się nieufny, bał się wystaw i nie chciał słuchać poleceń.

Od zmian do tytułów

Pies zaczął się zmieniać przy Oli, a Ola przy nim - zaczęła powoli nabierać pewności siebie. W efekcie dziewczyna jest obecnie najbardziej utytułowaną młodą prezenterką psów . Trzy tygodnie temu zajęła pierwsze miejsce podczas Światowej Wystawy Psów w Bratysławie.
- Razem z Amarok, też chartem rosyjskim. Mój ukochany Yoram był już bardzo chory - głos Oli się załamuje. Kilka dni temu trzeba było podjąć decyzję o jego uśpieniu. Konkursy młodych prezenterów cieszą się dużym zainteresowaniem. Są jedną z konkurencji rozgrywanych podczas krajowych i międzynarodowych wystaw psów rasowych. Startują w nich dzieci i młodzież w wieku od 9 do 18 lat. Ola zaczynała jako dziewięciolatka. Teraz ma 14 lat.

- Udział w konkursie polega na tym, aby jak najlepiej zaprezentować psa, pokazać jego walory, a ukryć ewentualne wady - tłumaczy Ola. - Wchodząc na ring, trzeba być skupionym i uważać na wiele rzeczy. Na sędziego, który wydaje polecenia jak się poruszać, na swojego psa, ale także na pozostałych zawodników, gdyż w każdej chwili sędzia może nakazać zamienić się psami i wtedy lepiej już coś wiedzieć na temat konkurentów. Wchodząc na ring, Ola nie wie, jakie polecenia może wydać sędzia, gdyż to od niego zależy, co każe wykonać prezenterom. Chodzenie po ósemkach, trójkątach, zygzakiem - to tylko niektóre z figur wymyślanych po to, aby stwierdzić, czy pies jest posłuszny, a człowiek umie nim pokierować.

Zgrana para

- Psy reagują na różne rzeczy: na głos, dotyk, smakołyk, zabawkę. Trzeba też wiedzieć, jak reagują na różne sytuacje - światło, hałas, inne psy - zaznacza Ola. - Dzięki temu wiem, jak mam w danej chwili postąpić, abyśmy dobrze wypadli. W takich sytuacjach Olę wspiera tata, który zawsze czu-wa przy ringu i w miarę możliwości udziela wskazówek i podpowiedzi. - Można powiedzieć, że to, co robi Ola, to trochę spełnienie moich marzeń - przyznaje Maciej Szydłowski. - Zawsze lubiłem zwierzęta. Ale oczywiście udział w konkursach to jest decyzja Oli. Ja jej jedynie pomagam.
Jak podkreśla ojciec mistrzyni, sam zdobywa wiedzę, przede wszystkim podpatrując występy innych, rozmawiając z pasjonatami psów oraz słuchając rad doświadczonych hodowców.
- To, co sam zauważę, czego się dowiem, staram się przekazać Oli. Przed każdą wystawą trenujemy, czyli wychodzimy z psami w teren i ćwiczymy. Chodzi o to, aby Ola jak najlepiej zgrała się z psem, poznała go, a on ją - podkreśla Maciej Szydłowski.

Zadanie dla mamy

Zupełnie inne zadania spoczywają na barkach mamy. Udział w konkursach młodych prezenterów to także konieczność przygotowania odpowiednich strojów, gdyż sędziowie biorą również pod uwagę stronę wizualną startującej w ringu pary. - Kolor garsonki trzeba dobrać zarówno do psa, jak i do kolorów ringu. Do tego trzeba dobrać buty oraz inne dodatki. Należy także pomyśleć o fryzurze - wylicza Anna Szydłowska. - Trzeba też zadbać o psy oraz ich wyposażenie. Jednym słowem, cała rodzina ma zajęcie.

- Samego konkursu nie oglądam, za bardzo się denerwuję - śmieje się mama Oli. - Mąż jest przy córce, ja słucham podawanych komunikatów. Ten ostatni występ Oli był szczególny. Konkurencja była nie tylko liczna, ale także mocna. - Startowało wielu prezenterów, z którymi znam się z innych wystaw. Nie denerwowałam się. Byłam skupiona na tym, czego oczekuje sędzia oraz na Amarok, która tego dnia była wspaniała. I udało się - cieszy się Ola. - Gdy ogłoszono, że Ola zajęła pierwsze miejsce i potem, gdy już na podium odbierała puchar i gratulacje, to łzy stanęły mi w oczach - podkreśla Maciej Szydłowski.
Od momentu, gdy Ola wraz z Yoramem pierwszy raz wkroczyła na ring, wiele się zmieniło w jej życiu. Nie tylko nabrała pewności siebie, uwierzyła w siebie i swoje możliwości, ale poznała też wielu ludzi i zdobyła grono przyjaciół. Dziewczynka biegle włada angielskim, co staje się szczególnie przydatne w porozumiewaniu się z sędziami i zawodnikami podczas wystaw. Bez problemu udziela też wywiadów zagranicznym dziennikarzom oraz koresponduje ze znajomymi.

- To już jest inna Ola - zapewnia mama. - Owszem, nadal wobec ludzi zachowuje pewną rezerwę, ale świat już jej nie przeraża. Ma swoją pasję, zainteresowania - Ola gra na skrzypcach - oraz plany na przyszłość. - Będę weterynarzem i będę hodować psy, oczywiście borzoje - podkreśla dziewczynka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski