Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sekcji rugby Posnanii mówią, że będzie lepiej albo nie będzie nas wcale

Radosław Patroniak
Muszkieterowie ze Słowiańskiej chcą walczyć o byt w ekstraklasie, ale kondycja finansowa sekcji jest tragiczna
Muszkieterowie ze Słowiańskiej chcą walczyć o byt w ekstraklasie, ale kondycja finansowa sekcji jest tragiczna Mariusz Mysior
Jeden punkt i ostatnie miejsce w tabeli ekstraklasy po rundzie jesiennej to nie jest powód do chwały dla rugbystów Posnanii. Okazuje się jednak, że nie jest to ich największe zmartwienie. Sekcji bowiem grozi likwidacja lub zawieszenie.

Od sierpnia stery władzy przejął Michał Fijałkowski, dyrektor Pobiedziskich Ośrodków Sportu i Rekreacji. - Robi, co może, ale nie jest cudotwórcą. Przyciągnął już kilku małych sponsorów i doprowadził do montażu 450 siedzisk, które kupiliśmy od POSiR-u. Problem polega na tym, że jest to kropla w morzu potrzeb. Deficyt sekcji sięgnął kwoty 60 tys. zł i bez poważnego sponsora trzeba będzie postawić sobie kluczowe pytania. W rozmowach między sobą już teraz mówimy, że albo będzie lepiej, albo nas nie będzie wcale - mówił wczoraj członek zarządu sekcji Tomasz Kapustka.

Muszkieterów pogrążają nowe zasady korzystania z obiektów. - Musimy płacić za ich wykorzystanie przez poszczególne drużyny. Może ratunkiem było utworzenie autonomicznej sekcji, ale na razie nie jest to rozważane - dodał Kapustka.

Jego zdaniem sportowo ekipa ze Słowiańskiej jest przygotowana do walki o utrzymanie. - Jesienią mieliśmy mnóstwo kontuzji. Ten problem byłby szybciej rozwiązany, gdybyśmy mieli po 5 tys. zł na operacje. Nie mamy, mamy za to młodzież, która przebojem szturmuje skład pierwszej drużyny. Mamy również dobrą atmosferę i przekonanie, że w fazie play-out możemy zdziałać więcej niż w rundzie zasadniczej. Brakuje wzmocnień, ale one nastąpią, bo penetrujemy rynek ukraiński i francuski, jeśli tylko pojawią się w sekcji pieniądze - podkreślił krajowy oficer rozwoju Polskiego Związku Rugby.

Odniósł się on także do sprawy odejścia z poznańskiego klubu jego lidera Jurija Buchały. - To prawda, że z nim bylibyśmy w połowie stawki, a nie na jej końcu. Mieliśmy nawet z nim negocjować, ale tak naprawdę rezygnacja z jego usług to nie była kwestia wyboru, a jedynie konieczności. Gdyby Buchało został z nami, to deficyt sekcji pewnie wzrósłby do ponad 100 tysięcy zł, a to pogorszyłoby tylko sytuację finansową. W innych klubach, z tego co wiem, też nie jest różowo, ale to dla nas marna pociecha - zakończył Kapustka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: W sekcji rugby Posnanii mówią, że będzie lepiej albo nie będzie nas wcale - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski