Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zieliński tylko o krok za Smudą

Maciej Lehmann
Jacek Zieliński wprowadził do pierwszego zespołu już trzech graczy z Młodej Ekstraklasy
Jacek Zieliński wprowadził do pierwszego zespołu już trzech graczy z Młodej Ekstraklasy Grzegorz Dembiński
- Pięć miesięcy nie ma mnie w Lechu i to już zupełnie inny zespół - tak rozmowę z poznańskimi dziennikarzami rozpoczął podczas pobytu z kadrą w Grodzisku Franciszek Smuda. Obecny selekcjoner rok temu przeżywał w Kolejorzu swoje wielkie chwile. Jesień 2008 roku uważana jest za najlepszą w historii poznańskiego klubu. Podopieczni Franza świetnie radzili sobie w Pucharze UEFA, grali widowiskowy futbol, nie było na nich mocnych w lidze.

Tak w każdym razie ten okres zapamiętany został przez zdecydowaną większość kibiców Lecha. Chęć porównania obecnej postawy poznańskiego zespołu do tej sprzed roku, to jednak nie taka wielka ekstrawagancja, jak mogłoby się wydawać. Wbrew pozorom trener Jacek Zieliński wcale nie musi wstydzić się swojego dorobku. Wręcz przeciwnie. Może być z niego dumny. Liczby nie kłamią. Smuda w 14 kolejkach poprzedniego sezonu zdobył z Lechem 27 punktów. Obecny szkoleniowiec jest gorszy tylko o dwa "oczka"!

Różnice są więc niewielkie, a przecież warunki, w jakich przyszło pracować obu szkoleniowcom, są diametralnie różne. Zieliński musi na mecze, w których Lech jest gospodarzem, jeździć do Wronek, gdzie dopinguje drużynę niespełna 3 tysiące widzów. Można więc powiedzieć, że atut własnego boiska to dla obecnego trenera pojęcie względne. Drużynę Smudy dopingowała armia 20 tysięcy zdzierających gardła fanów, o których mówiło się, że są dwunastym zawodnikiem zespołu.

Jeśli chodzi o sprawy personalne, to Smuda w porównaniu z Zielińskim dysponował jeśli nie "galaktikos", to prawdziwym "dream teamem". Obecny trener musi sobie radzić bez Rafała Murawskiego, Manuela Arboledy, Semira Stilicia, Hernana Rengifo, a ostatnio nawet bez Bosackiego, czyli absolutnie kluczowych i, co tu ukrywać, najbardziej klasowych graczy ubiegłego sezonu.

Warto te fakty przypomnieć, bo tu leży główna przyczyna gorszego stylu prezentowanego przez obecnego Lecha. Lecz widać, że Zieliński i nad tym pracuje. Kolejorz powoli się rozkręca, wielkie postępy w porównaniu z poprzednim sezonem poczynili Robert Lewandowski i Sławomir Peszko. Do drużyny wchodzi młodzież - Jasmin Burić, Mateusz Możdżeń czy ostatnio Marcin Kamiński.

Lech Jacka Zielińskiego gra inaczej, ale końcowy efekt wcale nie musi być gorszy. A na tym chyba wszystkim sympatykom Kolejorza zależy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski