Wiadomo jednak, że nie będzie nerwowych ruchów i w ciągu najbliższego roku Wielkopolska nie wystąpi z PKP PR, gdzie ma blisko 10 procent udziałów. Apelują o to opozycyjni radni sejmiku. - Trwanie w spółce, która jest bliska bankructwa, nie ma żadnego sensu - twierdzi Waldemar Witkowski, radny lewicy.
- Jeśli dziś byśmy się na ten krok zdecydowali, to stracilibyśmy pieniądze na modernizację taboru - mówi Marek Woźniak, marszałek województwa wielkopolskiego. Władze przyznają, że przed przystąpieniem do spółki miały spore obawy. Taki krok tłumaczą... politycznymi argumentami ze strony rządu.
- Dziś jestem rozczarowany postawą zarządu spółki PKP Przewozy Regionalne, który na przykład nie ułożył sobie dobrych relacji z innymi spółkami z Grupy PKP - przyznaje marszałek.
Wiadomo jednak na pewno, że zarząd województwa wraca do pomysłu Kolei Wielkopolskich. Żeby taka samorządowa spółka mogła wozić pasażerów, musi mieć tabor. Na razie mamy 22 szynobusy, co wystarczy przede wszystkim na linie niezeelektryfikowane, na przykład z Poznania do Wągrowca i Wolsztyna, z Piły do Krzyża, albo z Leszna do Zbąszynia. W najbliższych dniach zostanie ogłoszony przetarg na dostawę taboru dostosowanego do linii zelektryfikowanych.
- Przez jakiś czas będziemy zarówno w PKP PR, jak i w Kolejach Wielkopolskich. To niestety będzie kosztować, ale mam nadzieję, że przynajmniej w naszym przedsięwzięciu zapanujemy nad wydatkami - podsumowuje Marek Woźniak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?