Poznań: Grunwaldzka bez jezdni, ale z remontem torowiska

A przykładem jest modernizacja ul. Grunwaldzkiej. Jej przebudowa jest rzekomo odłożona. Prezes spółki Infrastruktura Euro Poznań 2012, która w imieniu Urzędu Miasta Poznania przygotowuje inwestycję, odwołał spotkanie z właścicielami terenów, przez które miała przebiegać nowa jezdnia. Z tego samego pisma od prezesa właściciele działek przy Grunwaldzkiej dowiedzieli się też czegoś zupełnie innego.

- Jesteśmy absolutnie zdezorientowani. Otrzymaliśmy pismo, w którym prezes spółki Infrastruktura odwołał spotkanie z nami. Ale z tego samego pisma dowiedzieliśmy się, że torowisko tramwajowe będzie modernizowane - mówi Wojciech Rodziejczak z Junikowa.
Jeśli tak ma być, to oznaczałoby, że miasto i tak będzie musiało pozyskiwać nowe tereny.

Mieszkający przy Grunwaldzkiej chodzą więc od urzędu do urzędu, by poznać swoją przyszłość.
- Zarząd Dróg Miejskich odsyła nas do spółki Infrastruktura. Ta radzi przyjść w przyszłym roku, gdy będzie gotowy projekt. Nie traktuje się nas poważnie - mówi Wojciech Rodziejczak.

- Czy nie należało jednak spotkać się z nami i wyjaśnić wszystko. Domagamy się konsultacji w sprawie torowiska i to teraz, zanim projektanci, cokolwiek narysują - dodaje Dariusz Nowicki, właściciel gruntów przy Grunwaldzkiej.

Mieszkańcy zwracają też uwagę na to, że nie do wszystkich zainteresowanych dotarło powiadomienie o odwołaniu spotkania. Część pism była błędnie zaadresowana. Czy to było przypadkowe niechlujstwo - pyta Dariusz Nowicki.

Mimo że budowa drugiej jezdni jest w zawieszeniu, warszawskie biuro projektowe, co potwierdza, pracuje nad kształtem nowej ulicy.
Dla mieszkańców to kolejny argument za tym, by odbyło się spotkanie.

Dlaczego przebudowa torowiska dojdzie do skutku? Ponieważ ma być finansowana ze środków Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego oraz Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2007-2013. Zawarte zostały więc umowy wstępne określające zasady przygotowania projektów.
- Budowa drugiej jezdni miała być sfinansowana wyłącznie z budżetu miasta. Spółka Infrastruktura będzie jednak próbowała pozyskać inne źródło finansowania. Dlatego rozbudowa jezdni niekoniecznie musi być zaniechana. Decyzja zapadnie jednak na styczniowej sesji Rady Miasta - wyjaśnia prezes.

Mieszkańcy twierdzą, że na odcinku między Ścinawską, a Jeleniogórską jest możliwość uniknięcia jakichkolwiek wywłaszczeń, gdyby przy okazji najbliższego remontu tylko nieznacznie zmienić przebieg torowiska. Dlatego są za tym, by spotkanie z projektantami i przedstawicielami spółki jednak się odbyło.
Obawiają się, że jeśli tor po przebudowie będzie miał taki przebieg jak obecnie, za kilka lat sprawa wywłaszczeń i tak odżyje.

- Niedawno mówiono nam, że miasto ma dla nas działki na wymianę. Radny Wojciech Kręglewski twierdził, że miasto wydzieli w obrębie Junikowa działki, które otrzymamy w zamian za utracone nieruchomości. Czy nie warto umówić się, co do sposobu postępowania w przyszłości - pytają mieszkańcy. Będą też domagali się od radnego z Junikowa wsparcia. Przygotowali już petycję.

Zagrożeni wywłaszczeniem zaczęli nawet zakładać stowarzyszenie. Teraz czują się zawieszeni w próżni.
Według do niedawna obowiązujących planów, jeszcze przed Euro 2012, Grunwaldzka między Smoluchowskiego a Malwową miała być ulicą dwujezdniową.
Na swoim miejscu miała zostać istniejąca jezdnia. Nową zamierzano zlokalizować w miejscu stojących dziś domów.

Planowano przebudowę skrzyżowania Grunwaldzkiej ze Smoluchowskiego, Jeleniogórską, Cmentarną oraz Malwową. Pętlę zamierzano tak przebudować, by w jej środku znalazł się dworzec dla autobusów. Modernizacja miała się zakończyć wiosną 2012 roku.