Do przestępstwa miało dojść pod koniec października w parku H. Dąbrowskiego. 20-latek powiedział w staromiejskim komisariacie, że ktoś go napadł, a później zrabował mu cenny aparat fotograficzny oraz gotówkę (miało to być 1200 złotych).
Kryminalni zaczęli szukać napastnika. Wiele szczegółów z opowieści poszkodowanego nie zgadzało się jednak z rzeczywistością. Policjanci postanowili jednak drobiazgowo przyjrzeć się sprawie. Z biegiem czasu stawało się dla nich coraz bardziej oczywiste, że Patryk M. rozbój wymyślił. Ponownie więc wezwali go do jednostki.
Podczas rozmowy policjanci przedstawili swoje ustalenia, a później zarzuty. Wtedy 20-latek przyznał, że ich okłamał. Wyznał, ze rozboju nie było, a przestępstwo zgłosił, by wytłumaczyć matce dlaczego nie zapłacił jej za mieszkanie. Zdradził też, że telefon wyrzucił w centrum - jak mówił, chciał uwiarygodnić swoją opowieść. Chodziło mu też o to, by policjanci nie namierzyli tego aparatu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?