Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rawicz: Zaprosił bezdomnego do domu, ten udusił mu siostrzeńca

Barbara Sadłowska
- Mój siostrzeniec, Waldek, prosił go, żeby wyszedł z mieszkania. Ja powiedziałem mu: "gość w dom, Bóg w dom". On wyjdzie w swoim czasie. Wtedy go wypuścisz i zamkniesz drzwi - relacjonował wczoraj Jan L., 67-letni mieszkaniec Rawicza. To on znalazł ciało siostrzeńca w przedpokoju. Udusił go Ireneusz Sz., którego starszy pan w dobrej wierze zaprosił do domu.

Do tragedii doszło 5 maja. Dzień wcześniej Waldemar P. pomógł wujowi dotrzeć z bagażami do mieszkania. Jan L. chodził jeszcze o kulach. Starszy pan chciał sobie powetować kilkumiesięczną abstynencję, wymuszoną leżeniem w gipsie. Wypłacił pieniądze z bankomatu, ale nie wiedział, gdzie kupić alkohol. Zapytał o to wysokiego mężczyznę, którego siostrzeniec znał z widzenia.

- Nabrałem zaufania do oskarżonego, bo przyniósł resztę. Zaproponowałem, żebyśmy ten alkohol wypili jak ludzie i zaprosiłem go do domu - zeznał Jan L.

Nakarmił gościa, bo był głodny, napoił. Potem zmęczony położył się spać. Kiedy się obudził, siostrzeniec już nie żył. Po zatrzymaniu 48-letni bezrobotny Ireneusz Sz. nie przyznawał się do winy. Zrobił to dopiero w czwartek, w pierwszym dniu procesu przed poznańskim sądem.

Powiedział, że wielu rzeczy nie pamięta - także tego, jak dusił Waldemara P. Po lekturze akt uznał jednak, że musiał to zrobić, gdyż "innej możliwości nie było".

- Sam nie mogę tego zrozumieć, bo przecież zostałem jako osoba obca przyjęty w tym domu - mówił oskarżony.

Próbował wczoraj nieskładnie przeprosić obecnych na sali krewnych ofiary. Dzisiaj drugi dzień procesu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski