Nie odbędą się również halowe zawody ogólnopolskie w skokach przez przeszkody zaplanowane od 6 do 8 grudnia.
- Powodem tej dramatycznej decyzji jest znacznie mniejsze niż w latach poprzednich zaangażowanie sponsorów, w tym także sponsora tytularnego - czytamy w oświadczeniu podpisanym przez Jana Posłusznego, prezesa Stowarzyszenia Hippos, które działa na zasadzie non profit i nie może pozwolić sobie na narażenie siebie oraz innych na straty finansowe, które niewątpliwie powstałyby po zakończeniu tegorocznej imprezy.
Zawody jeździeckie w targowych halach odbywały się od 1994 roku. Ich inicjatorem był zmarły w lutym tego roku Henryk Helak, który rok wcześniej w Racocie zorganizował halowe jeździeckie mistrzostwa Polski w skokach przez przeszkody, ale ze względu na duże zainteresowanie zawodników i kibiców impreza została przeniesiona do Poznania. - Przełamano pewną barierę niemożności. Po raz pierwszy imprezę rozgrywano nie w hali jeździeckiej, ale w obiekcie, który ma inną funkcję. Była to po raz pierwszy impreza zrobiona po europejsku - takie były opinie o zawodach na targach w roku 1994, a potem było coraz efektowniej.
I pewnie dzięki temu w 2002 roku poznańskie zmagania otrzymały rangę eliminacji Pucharu Świata Ligi Europy Centralnej. Do Poznania zaczęło przyjeżdżać wielu czołowych jeźdźców z Europy. Najważniejsze konkursy oglądało ponad cztery tysiące kibiców każdego dnia.
Ubiegłoroczne zawody nie odbyły się tradycyjnie w grudniu ze względu na konferencję klimatologiczną. Przeniesiono je na luty tego roku.
- I to był chyba pierwszy powód naszych dzisiejszych kłopotów - mówi Jan Posłuszny, prezes Hipposa. - Lutowy termin nie okazał się zbyt fortunny, choćby ze względu na szkolne ferie przypadające w tym czasie. Sponsorzy nam wtedy pomogli, ale kolejne zawody w tym samym roku już nie wzbudziły ich zainteresowania. Z powodu kryzysu mocno cięto w firmach budżety i często sport był tego pierwszą ofiarą.
Jan Posłuszny twierdzi, że wymagany budżet tegorocznych zawodów wynosi 760 tysięcy złotych, a spodziewane wpływy to 590 tysięcy złotych. Różnica między tym kwotami wynosi więc 170 tysięcy złotych.
- To zdecydowanie zbyt dużo, by ryzykować organizację zawodów - mówi Posłuszny. - Główny nasz problem to brak podłoża. Do tej pory ta sprawa była w gestii Międzynarodowych Targów Poznańskich, które w tym roku się wycofały się z pokrycia płyty parkuru. A profesjonalne podłoże kosztuje przynajmniej 150 tysięcy złotych.
- Jesteśmy zaskoczeni decyzją Stowarzyszenia Hippos - powiedział nam Tomasz Kobierski, wiceprezes zarządu MTP. - Już w czerwcu zaproponowaliśmy zmianę zapisów w umowie. Naszym zdaniem o rodzaju podłoża powinni decydować fachowcy, a ci są w Stowarzyszeniu Hippos. Uznaliśmy więc, że my wybudujemy większe trybuny, które pomieściłyby około 6500 widzów, a stowarzyszenie z większych wpływów za bilety mogłoby kupić odpowiednie podłoże. Ale od czerwca do listopada nikt się z nami w tej sprawie nie kontaktował.
- To nieprawda. W ostatnich kilku miesiącach spotykaliśmy się kilka razy, nawet z udziałem prezesa MTP, Andrzeja Byrta - ripostuje Posłuszny. Pan prezes Kobierski zapomina też, że dochodem z biletów Hippos musi się podzielić z targami w stosunku 60 do 40.
- Przeanalizujemy obowiązującą umowę i zastanowimy się, czy nie wystąpimy do Stowarzyszenia Hippos z roszczeniem naprawy szkód spowodowanych przez odwołanie grudniowych zawodów - mówi Tomasz Kobierski.
Bo targi maja problem. Równolegle z zawodami obywają się targi sprzętu jeździeckiego. Jeśli w tym roku nie będzie zawodów można spodziewać się zdecydowanie mniejszej frekwencji na targach. - Nie odwołamy targów jeździeckich - twierdzi Tomasz Kobierski. Pracujemy już nad nowym projektem.
W ostatnich latach Poznań był stolicą polskiego jeździectwa. Najpierw do Sopotu przeniesiono zawody CSIO, które odbywały się na Woli. Teraz tracimy imprezę na targach. - Wierzę, że to nie koniec wielkich zawodów w Poznaniu - mówi Jan Posłuszny. - Rezygnacja z eliminacji Pucharu Świata to ogromna strata. Nie poddajemy się. Już złożyliśmy stosowną aplikację w Międzynarodowej Federacji Jeździeckiej (FEI) dotyczącą organizacji zawodów w 2010 roku. Trudno będzie jednak odzyskać zaufanie. Może w grudniu przyszłego roku zaprosimy sympatyków jeździectwa do Areny, może pomogą nam władze Poznania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?