Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konin: Zabił dwie osoby, a sąd wypuścił go na wolność

Ola Braciszewska
Sąd rejonowy w Koninie odrzucił wniosek prokuratury o trzymiesięczny areszt dla 24-letniego Piotra P. Mężczyzna jest podejrzany o spowodowanie wypadku, w którym zginął 25-letni policjant i jego 20-letnia przyjaciółka.

- Sąd nie miał wątpliwości, że to Piotr P. kierował samochodem. Miał jednak wątpliwości co do tego, czy jest on winny tego co się stało - mówi Alina Stępień-Milukow, prezes sądu rejonowego w Koninie.
Zdaniem konińskiej prokuratury dowody świadczące o winie Piotra P. są wystarczające, żeby zastosować wobec niego środek zapobiegawczy w postaci aresztu. - Będziemy zaskarżać decyzję sądu - mówi Marek Kasprzak, rzecznik prokuratury okręgowej w Koninie.

Konińska policja zatrzymała sprawcę wypadku, do którego doszło 11 września tego roku na drodze krajowej nr 92 w miejscowości Spławie pod Koninem. Zginął wówczas policjant i jego przyjaciółka.

Winnym tragedii jest 24-letni Piotr P., mieszkaniec powiatu średzkiego. Mężczyźnie postawiono już zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz ucieczki z miejsca zdarzenia.

Piotr P. jadąc samochodem ciężarowym, uderzył w idących poboczem trasy Poznań-Warszawa 25-letniego policjanta i jego 20-letnią przyjaciółkę. Kierowca nie z zatrzymał się i nie udzielił pomocy poszkodowanym. Leżące w przydrożnym rowie zwłoki dwójki młodych ludzi 12 września rano znalazła przechodząca tamtędy mieszkanka Spławia. - Wyglądało to strasznie. Najpierw zobaczyłam mężczyznę, a potem kobietę. Nie było żadnych śladów hamowania - mówiła zaraz po tragedii.

Na miejscu wypadku policjanci znaleźli tylko lusterka samochodu, którego kierowca uderzył w przechodniów. Nie było żadnych świadków wypadku. Przeprowadzona kilka dni po tragedii sekcja zwłok obojga młodych ludzi jednoznacznie wskazała, że bezpośrednią przyczyną ich śmierci było uderzenie. Funkcjonariusze mimo bardzo małej liczby zabezpieczonych na miejscu śladów ustalili, że sprawca jechał samochodem ciężarowym marki mercedes z zabudowaną skrzynia ładunkową, bagażnikiem na dachu i przyczepą z plandeką

- Sprawdziliśmy około 800 aut tego typu. Wszystkie zabezpieczone na miejscu ślady zostały poddane szczegółowej analizie. To było jak układanie klocków lego. Można powiedzieć, że wykonaliśmy sto kilogramów ciężkiej pracy, ale mieliśmy przy tym trzy gramy szczęścia - mówi Waldemar Lewandowski, komendant Komendy Miejskiej Policji w Koninie.

- Przypuszczenia co do typowania samochodu i sprawcy mieliśmy już jakieś dwa tygodnie temu. Dopóki jednak nie mieliśmy zebranych wszystkich materiałów operacyjnych nie mogliśmy nic robić. Wiemy bez wątpliwości, że ten samochód i ten kierowca brali udział w tym wypadku - dodaje komendant.

Zatrzymany Piotr P. jest kierowcą w niewielkiej, rodzinnej firmie transportowej. Jak informuje Marek Kasprzak, rzecznik prokuratury okręgowej w Koninie, 24-latek przyznał się już, że brał udział w zdarzeniu drogowym i w coś uderzył. Twierdzi jednak, że nie wiedział dokładnie, w co i dlatego pojechał dalej.

Prokuratura skierowała wniosek do sądu o trzymiesięczny areszt dla Piotra P. Mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski