Zacznijmy od tego, że Poznań mógł gościć jedną z grup zakończonych niedawno ME siatkarek. Za ten przywilej zapłaciłby milion złotych, a bez meczów Złotek kłopoty z frekwencją byłyby jeszcze większe niż podczas kontrowersyjnego Eurobasketu. - Strategia organizacji meczów Ligi Światowej czy turniejów finałowych Pucharu Polski jest lepsza, bo nie tylko tańsza, ale równie skuteczna pod względem promocyjnym - podkreślił sekretarz organizacyjny zarządu PZPS Marek Bykowski, który jest właśnie "ambasadorem" poznańskich interesów w siatkarskiej centrali.
To on namówił też władze miasta do zorganizowania kolejnego finału PP w Arenie. Początkowo planowany był w niej turniej męski, ale w terminie 23-24 stycznia największą halą w Poznaniu zawładną członkowie zespołu... Budka Sulfera. Z gwiazdami estrady siatkarze nie wygrają, więc po negocjacjach z prezydentem Bydgoszczy (która ma w ekstraklasie nie tylko siatkarki, ale również siatkarzy), gdzie pierwotnie miał być rozegrany żeński finał, udało się go przenieść do Poznania. W dniach 27-28 marca do stolicy Wielkopolski przyjadą więc najlepsze kobiece drużyny. Być może wśród nich znajdzie się też PTPS Piła, który w Poznaniu zdobywał już PP (na początku 2008 r., ale nie w Arenie, tylko w hali AWF przy Drodze Dębińskiej).
- Wiem, że plany są takie, by turniej w Arenie był nie tylko wspaniałym widowiskiem sportowym, ale również niezapomnianym przeżyciem pod względem wrażeń artystycznych. Realizację ambitnych zamierzeń ułatwi z pewnością główny sponsor turnieju - dodał Bykowski.
Będzie nim ponownie firma Enea, która ma siedzibę w Poznaniu, ale swoim zasięgiem obejmuje także Bydgoszcz. Obie imprezy będą się prawdopodobnie nazywać Enea Cup, a ich główny sponsor na organizację zawodów przeznaczy w sumie co najmniej 400 tys. zł.
- Temat wyboru miast-organizatorów przyszłorocznych meczów LŚ i World Grand Prix siatkarek nie był jeszcze omawiany na zarządzie, ale niewykluczone, że Poznań dostanie kolejną szansę promocji poprzez siatkówkę. Inna sprawa, że nie jest mu łatwo rywalizować z takimi miastami jak Katowice i Łódź, które mają prawie trzykrotnie większą widownię swoich reprezentacyjnych hal - przekonywał sekretarz PZPS.
Według niego organizacja tradycyjnego turnieju nie powinna zastąpić dążeń miasta i działaczy do posiadania przynajmniej jednej drużyny ligowej w męskiej lub żeńskiej ekstraklasie. - Po sukcesach kadry nie wierzę, że w hitach PlusLigi Arena świeciłaby pustkami. Frekwencja musiałaby się poprawić i to znacząco - zakończył Bykowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?