Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska Rosja w Arenie: Zabrakło tylko zwycięstwa

Jacek Pałuba
Bartosz Jurecki, Krzysztof Lijewski i ich koledzy nie dali rady wczoraj w Arenie reprezentacji Rosji i przegrali wyraźnie 30:35
Bartosz Jurecki, Krzysztof Lijewski i ich koledzy nie dali rady wczoraj w Arenie reprezentacji Rosji i przegrali wyraźnie 30:35 M. Zakrzewski
Już dawno poznańska Arena nie wypełniła się kibicami, tak jak podczas wczorajszego pojedynku piłkarzy ręcznych Polski i Rosji. Ponad cztery tysiące widzów obejrzało ostatni mecz międzynarodowego turnieju, oczekując wygranej biało-czerwonych. Do pełni szczęścia podczas tego sportowego święta, zabrakło, niestety, zwycięstwa siódemki trenera Bogdana Wenty.

Po dwóch dniach imprezy i wygranych z Czechami 28:27 oraz Słowacją 34:28, wydawało się, że Polacy będą głównym kandydatem do zwycięstwa w całym turnieju, tym bardziej że Rosjanie dzień wcześniej dość niespodziewanie przegrali z Czechami 26:28.

Już od początku wczorajszego pojedynku było widać, że ekipa Rosji zamierza skutecznie powalczyć o całą pulę, czyli o sukces w imprezie. Rywale zawodników trenera Wenty z dużą łatwością zdobywali kolejne bramki, bo polska drużyna fatalnie wczoraj broniła. Polakom brakowało przede wszystkim agresywności. Nasi gracze poruszali się po boisku zbyt wolno i ociężale, co Rosjanie bardzo umiejętnie wykorzystywali.

Co prawda jeszcze w pierwszej połowie gra naszej drużyny nie wyglądała tak źle, jednak już pod sam koniec tej odsłony rywale dość wyraźnie "odskoczyli" nawet na cztery bramki. Po trzydziestu minutach Polacy przegrywali 16:19 i to świadczyło, jak słabo bronią.

W drugiej odsłonie dominacja Rosjan na parkiecie Areny była już zdecydowana. Nasi reprezentanci nie potrafili jej zniwelować. Polscy zawodnicy nie grzeszyli wczoraj skutecznością, bo zbyt lekko podchodzili do swoich rzutów. Na potęgę Polacy marnowali czyste sytuacje strzeleckie. Marnowali też rzuty karne - Tomasz Tłuczyński, Damian Kostrzewa i Marcin Lijewski. Ostatecznie Polska przegrała z Rosją 30:35 i nie wygrała imprezy. Zwycięzcami okazali się Rosjanie.

Zresztą po czternastu latach Poznań po raz drugi okazał się bardzo szczęśliwy dla naszych rywali, którzy wtedy także pokonali naszą drużynę jeszcze wyżej (29:21). Bogdan Wenta nie miał więc wczoraj powodów do zadowolenia. Był mocno zmartwiony postawą swoich graczy i nie bardzo nawet potrafił wytłumaczyć tę słabość.

Dobrze, że taką dyspozycję biało-czerwoni zaprezentowali teraz. Może taki dość zimny prysznic, jaki zaserwowali nam Rosjanie, przyda się polskim zawodnikom i w styczniu w Austrii, będzie zupełnie inaczej, czyli zdecydowanie lepiej.

Zanim polscy piłkarze ręczni pojawili się wieczorem w Arenie, wcześniej w jednym z hoteli, podczas konferencji prasowej zwrócili się do działaczy Związku Piłki Ręcznej w Polsce z apelem o poszanowanie własnej pracy. Zawodnicy byli ubrani w białe koszulki z napisem: "ZPRP szanuj naszą pracę".

Jeszcze w miniony czwartek w Bydgoszczy doszło do spotkania reprezentacji z sekretarzem generalnym ZPRP Markiem Góralczykiem oraz honorowym prezesem związku Januszem Czerwińskim. Wczoraj kadrowicze wskazali swoje zarzuty. Mocno podkreślali, że nie chodzi wcale o kwestie finansowe, choć pewnie i w tych kwestiach mieliby sporo do powiedzenia, a organizacyjno-marketingowe.

- Nie mówimy tego od wczoraj. Spotkaliśmy się z działaczami w czerwcu po meczu ze Szwecją. Od tego czasu właściwie nic się nie zmieniło - stwierdził kapitan drużyny Damian Wleklak. Reprezentanci narzekali, że dzisiaj kadra nie ma sponsora. Twierdzili, że brakuje odpowiedniej promocji dyscypliny w kraju. Narzekali także na bałagan organizacyjny.

Po porażce z Rosjanami te narzekania reprezentantów nabierają trochę innego znaczenia. Teraz niech każdy z kadrowiczów spojrzy na tę sytuację ze swojej strony i stwierdzi, że zrobił wszystko, aby wygrać ostatni mecz i wygrać cały turniej.

Nie ulega wątpliwości, że wczoraj w Arenie polscy piłkarze ręczni mocno zawiedli swoich kibiców, którzy liczyli na ich sukces. Powtórzmy więc, dobrze że stało się to teraz. Oby w Austrii takich sytuacji już nie było.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski