Poznań: Wyłudzenia z Pozmeatu wracają do prokuratury

Sędziowie przychylili się natomiast do drugiego z wniosków obrońców oskarżonych - akt oskarżenia musi być uzupełniony dodatkowymi opiniami biegłych oraz zeznaniami trzech świadków wskazanych przez sąd. Oznacza to, że przygotowywany przez kilka lat akt oskarżenia był niekompletny. Z tym nie zgadzają się jego autorzy.

- Złożymy zażalenie na decyzję sądu - zapowiada Andrzej Laskowski z Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu. Dokument trafił do sądu na początku tego roku, lecz proces się nie rozpoczął. Na rozprawy nie stawiał się główny oskarżony w tej sprawie, Włodzimierz N., były przewodniczący Rady Nadzorczej Pozmeatu. To właśnie jemu śledczy zarzucili niegospodarność, która kosztować miała zakłady mięsne 31 mln zł.

Chodzi o budowę zakładu uboju i przetwórstwa mięsnego w Robakowie. Według prokuratury, Włodzimierz N. działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadził do wybrania na generalnego wykonawcę amerykańską firmę ABT Engineering z Chicago, mimo że ta nie występowała w ustaleniach komisji technicznej i cenowej.

Wraz z Włodzimierzem N. na ławie oskarżonych zasiedli wiceprezes Pozmeatu Elżbieta Z. (siostra Włodzimierza N.) oraz Jacek J., którzy współdziałali z Włodzimierzem N. Mimo że zarzucane im przestępstwa dotyczą lat 1998 - 2001, to śledczy uspokajają, że sprawa się nie przedawni. Badany jest też wątek prania pieniędzy za pośrednictwem firmy z Liechtensteinu.