Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Lecha Poznań nie wrócą na Bułgarską 21 listopada

RED
Piłkarze Lecha nie wrócą na stadion przy Bułgarskiej w listopadzie. Mimo wcześniejszych zapewnień, wykonawca przyznał wczoraj, że "nie może zagwarantować udostępnienia boiska piłkarzom Lecha Poznań w deklarowanym wcześniej terminie".

Jaki jest oficjalny powód? Pogoda i względy bezpieczeństwa. Jeśli wykonawca sobie z nimi w porę nie poradzi, to pod znakiem zapytania mogą również stanąć wiosenne mecze Kolejorza w stolicy Wielkopolski.

- Nagłe pogorszenie pogody, w szczególności porywiste wiatry utrudniają przeprowadzenie operacji montażu stalowych kratownic - informuje Krzysztof Woch, rzecznik firmy Hydrobudowa Polska, która jest wykonawcą stadionu.

Te słowa mogą dziwić, biorąc pod uwagę ostatnie zapewnienia przedstawicieli wykonawcy. Jeszcze niedawno twierdzili oni, że nie ma żadnego zagrożenia. Skąd taka nagła zmiana?

Jak udało nam się ustalić, decyzję o poinformowaniu opinii publicznej o kłopotach z przebudową obiektu przy Bułgarskiej podjęto na wczorajszej naradzie. Wzięły w niej udział osoby odpowiedzialne za modernizację stadionu, w tym również Jerzy Wiśniewski, prezes grupy PBG, do której należy Hydrobudowa. Obawy wzbudziło ryzyko upadku ważącej 1,4 tysiąca tony kratownicy. Uderzenie w ziemię byłoby równoznaczne z katastrofą budowlaną w najbliższej okolicy i zawaleniem się konstrukcji stadionu.

W związku z opóźnieniami w harmonogramie budowy pod znakiem zapytania stanął już nie tylko listopadowy mecz z Ruchem Chorzów, ale także dwa pozostałe spotkania. Mają one zostać rozegrane w pierwszej połowie grudnia przy Bułgarskiej. To, czy się odbędą, zależy głównie od tempa prac, ale także od tego, czy uda się na czas odtworzyć murawę. Musi to nastąpić przed nadejściem mrozu.

- Trawa musi zostać położona w listopadzie, bo inaczej się nie ukorzeni - twierdzi Arkadiusz Kasprzak, wiceprezes Lecha Poznań. - Jest to dla nas bardzo ważne, bo w innym przypadku może się okazać, że będzie problem z pierwszymi wiosennymi spotkaniami. Musimy więc w tym roku wrócić na stadion - mówi Kasprzak.
Nieoficjalnie mówi się, że w ostateczności zakupiona zostanie specjalna trawa, która rośnie w błyskawicznym tempie. Jej koszt może wynieść nawet 1 mln złotych. Kłopotem może się jednak okazać nie tylko samo odtworzenie murawy, ale także skomplikowany system jej podgrzewania i nawadniania. Nie wiadomo, jaki będzie stan instalacji po zdjęciu betonowych płyt.

Jak zapewniają przedstawiciele Hydrobudowy, mimo obecnych kłopotów, nie ma groźby, że przesunie się ostateczny termin ukończenia budowy. W czerwcu 2010 r. stadion ma być gotowy. Do tego czasu KKS Lech ma jednak wiele do stracenia.

Pod znakiem zapytania mogą stanąć kontrakty ze sponsorami. Grająca we Wronkach przed 2-tysięczną publicznością drużyna staje się dla nich coraz mniej atrakcyjna. Podobnie jest z wpływami do klubowej kasy ze sprzedaży biletów. Mecze we Wronkach ze względu na odległość i ograniczoną ilość miejsc przyciągają znacznie mniej kibiców. - Nasz budżet już mocno ucierpiał - twierdzi Arkadiusz Kasprzak. - Przychody są niestety minimalne w stosunku do tych, jakie powinniśmy osiągać - zapewnia.

Wykonawca jako rekompensatę zaproponował wykupienie biletów na jeden z tegorocznych meczów Lecha. Ilu będzie chętnych i w jaki sposób miałyby zostać one dystrybuowane? Nie wiadomo. Jedyne, co wiadomo, to, że o odszkodowaniu dla Lecha nie ma mowy. - W umowie nie mieliśmy klauzuli, która by określała, kiedy konkretnie mamy zejść z płyty boiska - mówi Krzysztof Woch, rzecznik wykonawcy stadionu. - To było niepisane porozumienie, za które nie grożą nam sankcje finansowe - twierdzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski