Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziękuję. Proszę bardzo. Czyli szukamy kultury w tramwaju

Katarzyna Fertsch
Drzwi się zamykają, a pasażerowie zostają na przystanku - to częsty obrazek w Poznaniu
Drzwi się zamykają, a pasażerowie zostają na przystanku - to częsty obrazek w Poznaniu S. Seidler
"Bardzo panu dziękuję, myślałam, że nie zdążę" - powiedziała pasażerka do kierowcy, kiedy dobiegła do otwartych jeszcze drzwi autobusu. "Nie ma za co, tym bardziej że się pani spóźniła" - odpowiedział pracownik MPK i zamknął drzwi przed jej nosem. To tylko jedna z wielu sytuacji, które każdego dnia złoszczą pasażerów poznańskiego przewoźnika. Sami też nie są jednak bez winy.

Pasażerów najbardziej drażnią sytuacje, w których wystarczyłoby wykazać się zwyczajną, ludzką uprzejmością. Co ciekawe, przy okazji konkursów na motorniczego i kierowcę roku okazuje się, że jest to możliwe.

- Często jeżdżę po mieście ze swoim synkiem. Kiedy wybierano motorniczego roku, nie miałam problemu z wejściem do tramwaju. Motorniczy czekał tyle, ile było trzeba. Kiedy konkurs się skończył, sytuacja wróciła do normy. Ostatnio zamykające się drzwi prawie odgrodziły mnie od synka - relacjonuje pasażerka MPK.

Mimo zakazów, kierowcom zdarza się nadal palić w pojeździe papierosy czy podczas jazdy rozmawiać przez telefon komórkowy. Na Kaponierze lubią się chyba bawić z pasażerami w "ganianego". Kiedy tramwaj podjeżdża jako drugi, motorniczy nie otwiera drzwi, tylko czeka aż ten przed nim odjedzie. W międzyczasie osoby stojące na przystanku zdążą do niego dobiec. Później muszę znów biegiem podążać za nim. Często się zdarza, że po zamknięciu drzwi tramwaj jeszcze długo stoi na przystanku. Ale motorniczy nikogo nie wpuści.

Zachowanie kierowców i motorniczych potrafi też zdenerwować poznańskich kierowców. Na ulicy Dąbrowskiego stojące w korku samochody blokują torowisko (przy rynku Jeżyckim). Nadjeżdżający tramwaj zaczyna wtedy dzwonić. I nie przestaje. - Takie momenty są niepotrzebne, wszyscy robią się wtedy nerwowi. A przecież motorniczy widzi, że nie mam gdzie zjechać - denerwuje się Paulina Jastrzębska.

Zaskakujące bywają jednak nie tylko zachowania kierowców i motorniczych, ale także samych pasażerów. Do tego, że młodzi ludzie nie ustępują miejsca starszym, poznaniacy już się przyzwyczaili. "Kiedy nad głową staje jakaś kobieta, trzeba wstać i głośno powiedzieć, że niewiastom w ciąży ustępuje się miejsca. Zawsze wtedy zdenerwowane odchodzą" - radzi student studentowi. A jak pozbyć się staruszki? "Pytasz: ma pani żylaki? Tak? No widzi pani, a ja nie chcę ich mieć".

Źle się zachował? Zgłoś to!
Niekulturalne zachowania czy łamanie prawa przez kierowców i motorniczych można zgłaszać w MPK. Trzeba zapisać, na jakiej linii, gdzie i o której godzinie się to zdarzyło. Na kabinie motorniczego i kierowcy jest też specjalny numer. Opis sytuacji i wszystkie te dane należy przesłać na adres: ul. Głogowska 131/133, 60-244 Poznań lub [email protected]. Każde takie zgłoszenie jest rozpatrywane przez MPK, pod warunkiem jednak, że skarżący się podpisze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dziękuję. Proszę bardzo. Czyli szukamy kultury w tramwaju - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski