Cofam się w czasie o dwa miesiące. Jestem w niewielkim mieście w Danii i muszę skorzystać z internetu. Nie ma kafejek internetowych, bezprzewodowa sieć tylko na hasło. Skąd je wziąć? - No jak to? Z biblioteki! - informuje zapytana na ulicy osoba.
W środku zaskoczenie: księgozbiór gdzieś schowano, ale każda pozycja dostępna jest "za parę minut". Wnętrze: przestronna czytelnia, automaty z kawą, gazety i komputery z internetem zachęcają, żeby na chwilę usiąść, poczytać, odpocząć.
Żeby zmienić skansenowy wizerunek bibliotek nie wystarczy postawić sprzęt ufundowany przez Gatesów: trzeba przekonać ludzi, że to miejsce nie służy fanaberii wykształciuchów, tylko ułatwieniu życia. Być może dla osiągnięcia tego celu trzeba nawet zmienić nazwę (mediateka?), ale gra jest warta świeczki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?