Obecny prezydent miasta ostateczną decyzję o ewentualnym starcie w wyborach zamierza podjąć w połowie przyszłego roku. Bardzo wiele zależy od rozwoju sądowej sprawy, potocznie nazywanej Kulczykparkiem.
Kilka dni temu "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że wielkopolska PO podjęła decyzję, że w przyszłorocznych wyborach nie wystawi swojego kandydata, jeśli na start w nich zdecyduje się Ryszard Grobelny. Platforma nie chcę bowiem powtórki z poprzedniej kampanii, w której Maria Pasło-Wiśniewska przegrała z obecnym prezydentem.
- To nie jest tak - mówi Waldy Dzikowski, przewodniczący wielkopolskiej PO. - Mogę z całą pewnością zadeklarować, że wystawimy swojego kandydata. Mamy tak duże poparcie poznaniaków, że inne rozwiązanie byłoby niezrozumiałe, a nawet nie w porządku w stosunku do naszych wyborców.
Zarówno W. Dzikowski, jak i R. Grobelny nie ukrywają, że wstępne rozmowy były prowadzone. Wynikają z nich różne warianty. Prawdopodobne jest wystawienie R. Grobelnego jako kandydata PO. Wiele jednak zależy czy uda mu się do tego czasu oczyścić z zarzutów, które na nim ciążą w sprawie Kulczyk-parku.
- Nie podjąłem jeszcze decyzji o starcie w przyszłorocznych wyborach - mówi prezydent Grobelny. - Rzeczywiście jednym z czynników, który będę brał pod uwagę jest sprawa sądowa. Na razie proces przebiega sprawnie, ale czy się zakończy - nie jestem w stanie przewidzieć.
Ryszard Grobelny w rozmowie z nami nie wykluczył jednak niezależnego startu w wyborach.
- Jedno jest pewne, że jeśli się nie zdecyduję, to będę popierał kandydata PO. Z naszych informacji wynika, że możliwe jest także, iż nawet jeśli R. Grobelny oczyści się z zarzutów i tak nie będzie kandydował. W poznańskiej Platformie ma on bowiem zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Dlaczego jednak miałby on ustępować pola komuś z PO? Jednym z rozwiązań może być na przykład start Grobelnego w wyborach parlamentarnych z listy PO.
W ocenie R. Grobelnego są możliwe trzy warianty: nie startuje w wyborach na prezydenta, ubiega się o ten fotel z listy PO lub z niezależnej listy, ale z poparciem Platformy. To ostatnie rozwiązanie wydaje się jednak mało prawdopodobne, zwłaszcza że niezależny start R. Grobelnego zamierzało poprzeć Stronnictwo Demokratyczne. Trudno sobie wyobrazić, by dwa konkurencyjne ugrupowania popierały jednego kandydata.
- Nie prowadziłem żadnych rozmów z SD na ten temat - deklaruje prezydent. - Nie mogę jednak wykluczyć, że Stronnictwo takiego poparcia mi w takiej sytuacji udzieli. To bowiem byłaby suwerenna decyzja SD. Ustalenia między Waldym Dzikowskim i Ryszardem Grobelnym nie mają jednak charakteru ostatecznego. Co obaj panowie zresztą podkreślają.
Niejednoznaczność stanowiska PO w stosunku do Grobelnego można także interpretować inaczej. Możliwe, że sytuacja zostanie odwrócona i to najpierw w łonie PO zapadnie decyzja o wyborze kandydata, by następnie partia podpowiedziała Grobelnemu, jaką on ma podjąć decyzję?
Co ciekawe, w gronie kontr-kandydatów coraz częściej wymieniany jest Grzegorz Gano-wicz, uważany za poplecznika obecnego prezydenta. Mówi się nawet, że on nie bałby się bezpośredniego starcia z Grobelnym. Nie zgodził się on zostać zastępcą prezydenta po śmierci Macieja Frankiewicza. Czyżby chciał zostawić sobie furtkę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?