Szczególnie dla tych, którzy przyjeżdżają z terenu powiatu, by w Poznaniu, a właściwie w aucie, tkwić kilka godzin (aż przyjdzie jego zmiana za kierownicą) i zobaczyć wszystkie oblicza Winograd. Bo gdzież indziej uczyć się, by zdać?
Mieszkam na Winogradach i codziennie mijam dziesiątki "elek". A gdy widzę, że czerwone renault skręca z Murawy w Słowiańską to mogę iść o zakład, że "przesiadka" egzaminatora z egzaminowanym odbędzie się na najbliższym przystanku MPK. No, chyba że ten drugi miał szczęście i zauważył zieloną strzałkę. I jeszcze się przed nią zatrzymał. Większość szczęścia nie ma. Zwłaszcza, gdy muszą wykazać się umiejętnościami na Starych Winogradach, gdzie wąsko i jak na złość - jednokierunkowo.
Myślę , że jak już ten kurs na jazdę po Winogradach, a potem egzamin w tej dzielnicy delikwent zda, to wszędzie sobie poradzi. Nawet u siebie na wsi. Chyba że się nazbyt rozpędzi. Bo szybkiej jazdy, płynnej , zmiany pasów, wyprzedzania - w korkach na Winogradach nauczyć się nie jest w stanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?