Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pół roku czeka na dom

Beata Marcińczyk
Karolina jest sparaliżowana a matka ma coraz mniej siły, by znosić ją z trzeciego piętra
Karolina jest sparaliżowana a matka ma coraz mniej siły, by znosić ją z trzeciego piętra Sławomir Seidler
Państwo Kozłowscy się nie skarżą. Cierpliwie czekają - już od miesięcy - na lokal socjalny od miasta. Od dwudziestu pięciu lat opiekują się sparaliżowaną córką Karoliną. W marcu obiecano im, że będą się mogli wprowadzić do mieszkania na parterze budynku przy ulicy Hetmańskiej.

- Mieszkamy na wysokim, trzecim piętrze kamienicy. Coraz większym problemem jest dla nas znoszenie córki na dół i wnoszenie po spacerze. Dziecko często zapada na zapalenie oskrzeli, bo w mieszkaniu panuje wilgoć. Nie stać nas na wynajem w innej, prywatnej kamienicy, więc poprosiliśmy miasto o wsparcie - mówi Wiesława Kozłowska.

Pierwszy wniosek do Urzędu Miasta pani Wiesława składała już w 2000 roku. Wtedy zaczęły się inne kłopoty rodziny Kozłowskich. Mieli niskie dochody, drugą córkę w szkole. Przestali płacić czynsz. W 2005 roku sąd orzekł ich eksmisję z prawem do lokalu socjalnego.

- Ale i tak nic się w naszej sprawie nie ruszyło. Dopiero w ubiegłym roku, jesienią urzędnicy obiecali zainteresować się bliżej sytuacją naszej rodziny. W marcu pojawiła się nadzieja, bo pokazano nam lokal na parterze budynku przy ulicy Hetmańskiej. Ale minęło pół roku, a my nadal mieszkamy tam, gdzie przedtem - żali się W. Kozłowska. Nie ma tygodnia, by nie zaglądała na Hetmańską. Z ciekawości i z obawy, że mieszkanie przydzielone zostanie komuś innemu.

- Byłam tam w poniedziałek. Nikt nie mieszka, bo zielsko urosło aż po okna - mówi z nadzieją. Przy budynku jest bowiem skrawek zieleni  - doskonałe miejsce, by Karolina w wózku, mogła pooddychać świeżym powietrzem, nabrać sił i odporności. Co prawda lokal składa się z jednego dużego pokoju, jednego maleńkiego, ślepej kuchni i toalety, ale na pewno jest w lepszym stanie, niż mieszkanie dotychczas zajmowane przez Kozłowskich.

- Problem może być z łazienką, bo takiej tam nie ma i z ogrzewaniem, bo na pewno nie damy rady płacić wysokich rachunków za prąd. Stowarzyszenie Pomocy Eksmisyjnej obiecało nam wsparcie, ale najpierw musimy lokal otrzymać - mówi W. Kozłowska.

Z naszych informacji wynika, że do przekazanie mieszkania Kozłowskim brakuje tylko podpisu prezydenta Poznania. Problemem może być jednak to, że Kozłowscy nie uiszczają opłat (czynszu i rachunków za wodę).

- Nie płacimy, bo nie otrzymujemy żadnych kwitów od właściciela budynku - tłumaczy W. Kozłowska. - Jak dostaniemy lokal socjalny, to czynsz przecież będzie niższy, możemy też wówczas starać się o dodatek mieszkaniowy. Będziemy płacić - obiecuje.

Wskazany w marcu lokal dawno został odświeżony, wyremontowany.
- Remont lokalu przy ulicy Hetmańskiej 10 już został zakończony. Jest przygotowany do najmu - informuje Magdalena Gościńska, rzecznik prasowy Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych.

- Sprawę tę rozpatrujemy zgodnie z obowiązującym prawem - uspokaja Aleksandra Konieczna, zastępca dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. - Możliwość wskazania tej rodzinie lokalu socjalnego daje nam uchwała Rady Miasta Poznania z marca tego roku, mówiąca o zasadach przyznawania lokali w szczególnie trudnych sytuacjach życiowych.
Decyzja w sprawie nowego lokum dla rodziny Kozłowskich powinna zapaść w ciągu najbliższych dni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski