Oznacza to, że odebrana matce pod koniec lipca dziewczynka najprawdopodobniej jeszcze w tym miesiącu wróci do rodziców. Co więcej, badający rodziców psychologowie i psychiatrzy nie stwierdzili podstaw do odebrania Szwakom pozostałej trójki dzieci.
Warunkiem, jaki postawili biegli, jest zapewnienie pomocy rodzinie. Tymczasem od kiedy o bulwersującej sprawie dowiedziała się opinia publiczna, do Błot Wielkich (gm. Wronki) zaczęła napływać pomoc. Pierwsi rękę w stronę rodziny wyciągnęli sąsiedzi i lokalne władze. W sierpniu zawiązał się społeczny komitet, który pomagał i bronił rodziny. Wśród 300 osób są m.in. proboszcz parafii w Błotach Wielkich oraz władze gminy Wronki. W czwartek na miejscu był Marek Michalak, rzecznik praw dziecka. - Dziś zobaczyłem, że pomoc, jaką została otoczona rodzina, nie ma charakteru jednorazowego zrywu, ale jest długofalowa - mówi "Polsce Głosowi Wielkopolskiemu". - Wkrótce w domu rodziny zostanie wyremontowane szambo i powstanie nowa łazienka. Do tego dochodzą drobne rzeczy jak meble czy ubranka dla dzieci - wylicza rzecznik.
Pomoc od początku deklarowały tamtejsze ośrodki pomocy społecznej. - Jesteśmy w stałym kontakcie z rodziną Szwaków. Na bieżąco staramy się załatwiać rzeczy, z którymi mają problemy. Tak było zresztą od dawna - podkreśla Joanna Leśniewska, pracownik socjalny opiekujący się rodziną spod Wronek. Poznańskie Stowarzyszenie Pomocy Eksmisyjnej już rozpoczęło zbiórkę materiałów budowlanych.
- Chcemy pomóc rodzinie Szwaków w postawieniu domu z prawdziwego zdarzenia - mówi nam Mariola Popiółkowska, członek stowarzyszenia.
Mimo pozytywnej opinii RODK Róża do domu może wrócić dopiero po rozpoznaniu sprawy przez sąd w Szamotułach. Rozprawa ma się odbyć 18 września. Wcześniej prezes Sądu Okręgowego w Poznaniu Krzysztof Józefowicz zapowiedział interwencję, jeśli opinia biegłych okaże się korzystna dla Szwaków.
- Jeśli specjaliści stwierdzą, że mała Róża będzie bezpieczna w rodzinnym domu, to nie widzę przeszkód, by wróciła do Błot Wielkich. Poproszę Sąd Rejonowy w Szamotułach o ponowne rozważenie lipcowej decyzji - zapowiadał sędzia Krzysztof Józefowicz.
Przypomnijmy, pod koniec lipca odebrano matce sześciodniową córeczkę. Kurator sądowy wraz z personelem szpitala, w którym urodziła Wioletta Woźna, uznali kobietę za niezdolną do prawidłowej opieki nad noworodkiem. Sąd zadecydował o umieszczeniu małej Róży w rodzinie zastępczej. Jednocześnie wszczęto postępowanie o ograniczenie władzy rodzicielskiej do trójki starszych dzieci Szwaków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?