Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejorz chce awansować. FC Brugge jest w zasięgu!

Maciej Lehmann
- Nie czujemy żadnej presji. Raczej satysfakcję, że możemy reprezentować Polskę w walce o Ligę Europejską. Nie chcemy jednak na tym poprzestać. Chcemy iść dalej i awansować do fazy grupowej - mówi przed dzisiejszym meczem z FC Brugge, trener Lecha Jacek Zieliński.

Szok po przegranej w ekstraklasie z Polonią Warszawa najwyraźniej w Poznaniu już minął. Teraz liczy się tylko batalia w Lidze Europejskiej.

- Nie ukrywam, że naszym marzeniem jest, by Lech - podobnie jak w zeszłym roku - dobrze zaprezentował się Europie. Wiemy, jakie są oczekiwania kibiców, którzy w poprzednim sezonie przeżyli wiele wspaniałych chwil podczas meczów Pucharu UEFA i znów chcieliby emocjonować się pojedynkami z zespołami z najwyższej półki. Lecz nie przesadzajmy z tą presją. Cały czas słyszymy, że musimy zdobyć mistrzostwo, że tylko my gramy w pucharach. Jak się nie umie żyć z presją, to się nie powinno w piłkę grać! Żadnej presji nie ma - jest satysfakcja, że to właśnie my. Ale i ona skończy się z pierwszym gwizdkiem i zostanie wówczas odpowiedzialność za wynik - powiedział wczoraj szkoleniowiec poznańskiego zespołu. Magia pucharów powinna wykrzesać dodatkową energię we wszystkich piłkarzach Lecha. Wiele mówiło się przecież o ich transferach do klubów zagranicznych, ale okazało się, że po słabych występach w rundzie wiosennej i przegranym wyścigu o mistrzostwo Polski, menedżerowie z zachodniej Europy jakby o nich zapomnieli. Awans do fazy grupowej to okazja, by znów trafić do notesów skautów z Niemiec, Francji czy Włoch. Dlatego znów można się spodziewać przebłysku piłkarskiego geniuszu u Semira Stilicia czy bezkompromisowej walki Hernana Rengifo. Największe gwiazdy Kolejorza w pucharach nigdy nie zawodziły.

Trener Jacek Zieliński stara się jednak tonować zbyt optymistyczne nastroje.
- Podejrzewam, że taki mecz jak z Grasshoppers Zurych z zeszłego roku, który został wygrany 6:0, może się już długo nie powtórzyć. Każde zwycięstwo jest w stanie nas zadowolić. Chcielibyśmy zakończyć mecz bez straty bramki - stwierdził Zieliński.

Postawa obrony to główne zmartwienie sztabu szkoleniowego Lecha.
- Rzeczywiście popełniamy sporo błędów. Jednak dopiero z Polonią straciliśmy tyle bramek. Były momenty infantylnej gry w defensywie, ale też bardzo wiele świetnych, szybkich akcji. Mogę tylko obiecać, że taki mecz jak z "Czarnymi Koszulami" już nam się więcej nie przydarzy - wyznał trener Kolejorza.

Zieliński nie chciał zdradzić, w jakim składzie i w jakim ustawieniu zagra przeciwko Belgom. Można się jednak domyślać roszad właśnie w defensywie. W pełni sił jest już Bartosz Bosacki, którego ostatnio zastępował Ivan Djurdjević i trener ma do wyboru pięciu zawodników na cztery miejsca. Arboleda i Gancarczyk są pewniakami, więc Zieliński ma lekki ból głowy.

- Najważniejsze byśmy zagrali rozważnie. Wielu z nas ma już pewne pucharowe doświadczenie, więc stawka nas nie przeraża. Brugia to rywal w naszym zasięgu. Sporo biegają, ale też jest w ich poczynaniach sporo chaosu. Mogę tylko obiecać, że zrobimy wszystko, by awansować - zakończył obrońca Lecha Seweryn Gancarczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski