Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznaniacy zaczęli płacić podatek za deszczówkę

Elżbieta Sobańska
Miesiąc temu miasto wprowadziło obowiązek uiszczania opłaty za deszczówkę, czyli za wprowadzanie ścieków opadowych i roztopowych do miejskiej kanalizacji deszczowej. Wielkość podatku naliczana jest w zależności od wielkości dachu (w rzucie poziomym), parkingu i drogi.

- Jest duże zainteresowanie, mieszkańcy dzwonią lub przychodzą osobiście, aby wyjaśnić zasady regulowania opłaty - mówi Krzysztof Ratajczak, naczelnik utrzymania infrastruktury drogowej ZDM. - Większy postęp jest w zawieraniu umów z firmami i spółdzielniami mieszkaniowymi lub obsługiwanymi przez wspólnoty mieszkaniowe.

W ciągu pierwszego miesiąca Zarząd Dróg Miejskich w Poznaniu zawarł 24 umowy, głównie z firmami i instytucjami publicznymi. Kolejne 100 jest na etapie fakturowania.
- Zanim zaczęła obowiązywać taryfa, wysłaliśmy około 500 zaproszeń, które miały zachęcić do zawarcia umowy - wyjaśnia Ratajczak.

Gorzej z nowego obowiązku wywiązują się właściciele domów jednorodzinnych, ale aby doszło do jej podpisania, inicjatywa wyjść musi od mieszkańca.
Jednak niektóre osoby twierdzą, że system rozliczania się z podatku od deszczówki nie był odpowiednio przygotowany.

- Za dach, który ma 200 mkw. zapłacę mniej niż wynosi opłata pocztowa - burzy się Jerzy Krawulski. - Nowy podatek tylko zwiększa biurokrację, trzeba pobrać wniosek, przesłać do ZDM. Czy nie sprawniej i ekonomiczniej było włączyć opłatę do podatku od nieruchomości? - pyta poznaniak.
- To może być faktycznie problem - przyznaje Ratajczak. - Jednak nie było możliwości prawnych, które umożliwiłyby doliczenie opłaty do podatku od nieruchomości.

Mimo kampanii nagłaśniającej wprowadzenie taryfy za deszczówkę, część poznaniaków nie uchroniła się przed pomyłkami.

- Bardzo dużo wniosków wpłynęło od osób, które uczyniły to zapobiegawczo - opowiada Krzysztof Różycki z ZDM. - Dopiero po zbadaniu sprawy okazuje się, że budynek przyłączony jest do kanalizacji ogólnospławnej lub na przykład właściciele domów odprowadzają wodę do gruntu, a tym samym są zwolnieni z opłat.

Dzwonią też mieszkańcy bloków, pytając czy są zobowiązani do regulowania podatku. Tutaj uzgadniane jest to z zarządcą, który opłatę doliczy do czynszu.

- W przypadku firm i instytucji trzeba mieć dokumenty upoważniające do zawierania umów - wyjaśnia Różycki. - Wspólnoty z kolei zapominają o uchwałach koniecznych zarówno do powierzenia zarządu zewnętrznej instytucji, jak i w sytuacji, gdy wspólnota sama się zarządza.
Był też przypadek zarządcy wielopoziomowego parkingu, któremu zaszkodziła... własna nadgorliwość. Obliczył on bowiem powierzchnię za każdy poziom parkingu.

Jak szacują przedstawiciele ZDM, z tytułu podatku w tym roku uda się zebrać kilkaset tysięcy złotych, w przyszłym już około 2 milionów złotych. Pieniądze mają być przeznaczone na rozbudowę sieci kanalizacyjnej i wdrożenia koncepcji zatrzymywania wody deszczowej i wykorzystania jej do nawadniania zieleni w mieście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski