Konin: Oskarżony sprawca śmiertelnego pobicia

Mariusz K. w dniu tragedii bawił się na imieninach wspólnie z kolegami w jednym z hotelowych pokoi. Ja wynika z ustaleń śledczych, mężczyźni pili alkohol. Potem postanowili wyjść na bilard. Kiedy Mariusz K. opuścił pokój znajomych, zamiast do wyjścia z hotelu skierował się na wyższe kondygnacje. Pijany i wyraźnie szukający zaczepki mężczyzna pukał do wszystkich drzwi po kolei. Kiedy jedne z nich się otworzyły zaatakował. Jak wynika ze zgromadzonych w toku śledztwa informacji, agresywny 36-latek uderzył mężczyznę tak mocno, że ten wpadł do pokoju. Tam kopał ofiarę po twarzy i klatce piersiowej, uciskał rękoma jego szyję i uderzał pięściami w głowę leżącego już na ziemi 66-latka. Napastnika bezskutecznie próbowali powstrzymać mieszkańcy sąsiednich pokoi i personel hotelu.

Mariusz K. po wyżyciu się na starszym mężczyźnie wyszedł z budynku. Obrażenia z jakimi do szpitala przewieziono 66-latka doprowadziły do ostrej niewydolności oddechowej, której następstwem była niewydolność płucno-krążeniowa, niewydolność nerek i zator płuc. Mariusza K. konińska policja zatrzymała na drugi dzień po zdarzeniu. Jak mówiła wówczas Renata Purcel-Kalus, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Koninie, 36-latek tłumaczył, że był pod wpływem alkoholu i niczego nie pamięta.
Prokuratura okręgowa w Koninie zastosowała wobec Mariusza K. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu i postawiła mu zarzut usiłowania zabójstwa. Ze względu na śmierć ofiary, śledczy postanowili zmienić kwalifikację czynu. - Na bazie opinii wydanej przez biegłego medyka, Mariuszowi K. postawiliśmy zarzut pozbawienia życia. Za zabójstwo grozi mu od 8 do 25 lat więzienia, lub dożywocie - mówi Marek Kasprzak, rzecznik prokuratury okręgowej w Koninie.