Poznań: Polityczna pomoc dla Cegielskiego

Krystyna Łybacka, posłanka SLD z Poznania uważa, że poznańscy parlamentarzyści powinni naciskać na ministra Aleksandra Grada, szefa resortu Skarbu Państwa, aby ten jak najszybciej spotkał się z władzami HCP i wspólnie z nimi zastanowił się nad pomocą dla spółki. - Być może byłaby możliwa jakaś pożyczka dla "Ceglorza" z gwarancjami Skarbu Państwa - mówi Krystyna Łybacka.

Jacek Tomczak, były poseł PiS a obecnie niezrzeszony, będzie naciskał na Ministerstwo Gospodarki, aby pomogło ono poznańskiej firmie w pozyskaniu nowych technologii w ramach offsetu. Poseł Tomczak wysłał już w tej sprawie interpelację do resortu gospodarki. - Jak tylko wrócę do kraju, to także będę chciał porozmawiać z nowym szefem Cegielskiego, o tym jak pomóc fabryce - deklaruje.
O pomocy dla Cegielskiego posłowie mówią już od zeszłego roku, kiedy to okazało się, że polskie stocznie upadną. A to one były głównymi odbiorcami wyrobów z poznańskiej fabryki.

W zeszłym roku parlamentarzystom nie udało się jednak wywalczyć zapisów korzystnych dla Cegielskiego. Chodzi o tzw. specustawę o stoczniach. Posłowie lewicy wówczas wnieśli poprawkę, aby osłonami zostali objęci również kooperanci polskich stoczni. Ta poprawka umożliwiłaby wypłatę rekompensat dla pracowników zwalnianych z Cegielskiego. - Te zapisy nie weszły, ponieważ posłowie PO ich nie poparli - mówi Krystyna Łybacka. - Nawet niektórzy ludowcy, jak poseł Grzyb, Kalemba, czy Kalinowski głosowali za naszymi poprawkami.

- Mimo sympatii dla Cegielskiego nie mogła przejść taka propozycja, ponieważ było zbyt wielu kooperantów i trudno było nawet określić ile funduszy musielibyśmy na ten cel przeznaczyć - tłumaczy ówczesną decyzję Waldy Dzikowski, szef PO w Wielkopolsce.

Fabryka Cegielskiego znajduje się obecnie w bardzo trudnej sytuacji. Firmie brakuje zleceń. Z tego powodu pracę w HCP ma stracić ok. pół tysiąca osób.