Zawierał umowy z klientami banków, którzy zaciągnęli kredyty i nie byli w stanie spłacać ich na dotychczasowych warunkach.
Sposób działania firmy prowadzonej przez Henryka G. był prosty. Wykorzystywała ona naiwność ludzi znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej. Osoby takie uzyskiwały zapewnienie, że wszystko będzie za nich spłacone. Mieli "jedynie" wpłacić opłaty manipulacyjne, dostarczyć wykaz wierzycieli oraz... uiszczać comiesięczne raty wraz z wysoką prowizją. Faktycznie jednak ich długi nie były spłacane. Poprzez swoich przedstawicieli firma zawierała umowy w całym kraju.
Jak ustalono, w większości przypadków kaliszanin nawet nie podejmował negocjacji z bankami. Pomimo regularnie odprowadzanych rat klient nie mógł w żaden sposób dowiedzieć się, ile i komu wpłacono w jego imieniu. Gdy wstrzymał się z kolejną ratą, wypowiadano mu umowę. Zadłużenie rosło jeszcze bardziej, a wpłacone pieniądze przepadały. Według prokuratury, w grę mogą wchodzić oszustwa idące w miliony złotych.
Prowadzona przez Henryka G. firma działała od maja 2003 roku. Kilkukrotnie zmieniała swój szyld. Funkcjonowała m.in. jako Powszechna Kasa Oddłużeniowo-Kredytowa, a potem jako Wielkopolskie Centrum Pożyczek Gotówkowych.
- Ciągle jeszcze ujawniani są kolejni pokrzywdzeni. Po ostatniej opinii biegłych ich liczba wzrosła o kolejne 743 osoby, do prawie 2200. Trwają ich przesłuchania. Podejrzany odbywa obecnie karę pozbawienia wolności w związku z inną sprawą. W złożonych wyjaśnieniach nie przyznaje się w sposób jednoznaczny do wszystkiego - informuje Mirosław Gałęski, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim.
Prowadzone przez prokuraturę śledztwo trwa od 5 września 2005 roku. Powinno się zakończyć jeszcze w tym roku, gdyż w marcu Komendant Miejski Policji w Kaliszu powołał specjalną grupę operacyjno- -procesową tylko na potrzeby tej sprawy.
Oszustwa finansowe to nie jedyne przestępstwo na koncie kaliszanina. W ubiegłym roku prokuratura we Wrocławiu postawiła mu aż 30 zarzutów dotyczących molestowania i gwałtu na 14-latce. Mężczyzna prowadził agencję modelek i ogłaszał się w internecie. Werbował w ten sposób nieletnie dziewczęta. Obiecując im karierę modelek wyjeżdżał z nimi w plenery. Próbował do nastolatek dotrzeć również poprzez warsztaty medialne. Zawsze wybierał osoby podatne na manipulacje. W internecie nadal można znaleźć dane teleadresowe jego studia.
- Wykonuję zdjęcia każdego rodzaju w studiu i plenerze. Za zdjęcia płacę od 200 do 500 zł. Mile widziane amatorki i początkujące. Możliwość pomocy w starcie - zachęcał w internecie kandydatki Henryk G.
Łącznie w latach 2004-2006 jego ofiarami padło 26 dziewcząt w wieku od 9 do 17 lat. Przed sądem G. nie przyznał się do wykorzystywania seksualnego nieletnich, a jedynie do upajania ich alkoholem.
G. był znanym w Kaliszu dziennikarzem i harcerzem. Przez pewien czas mieszkał w Ostrowie Wielkopolskim. Swego czasu zorganizował seminarium poświęcone... pedofilii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?