Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pasażerowie mówią nie zmianom w rozkładzie jazdy MPK

Katarzyna Fertsch
– To niszczenie tego, co zostało wcześniej zbudowane – mówi Paweł Sowa, szef stowarzyszenia „Inwestycje dla Poznania”
– To niszczenie tego, co zostało wcześniej zbudowane – mówi Paweł Sowa, szef stowarzyszenia „Inwestycje dla Poznania” S. Seidler
Pasażerom MPK ciężko się było pogodzić z tym, że w czasie wakacji tramwaje kursują co 15 minut.

W latach ubiegłych latem pojawiały się na przystankach co 12 minut. Przyjęli do wiadomości, że to ze względu na oszczędności. Jednak kiedy pojawiły się pogłoski, że poznański Zarząd Transportu Miejskiego chce, aby tramwaje jeździły rzadziej również w ciągu roku - postanowili się zbuntować.

Pasażerowie są rozżaleni, ponieważ władze miasta miały prowadzić politykę protransportową - zachęcać do przesiadania się z własnych samochodów do tramwajów i autobusów.

- Jeśli jeden tramwaj przyjedzie za wcześnie, a drugi wypadnie, to na przystanku muszę czekać pół godziny - mówi jeden z pasażerów. - Wbrew pozorom, zdarza się to w naszym mieście naprawdę często.
Podobne głosy pojawiły się w związku z zawieszeniem pewnych linii na czas wakacji.

- Nikogo nie obchodzi to, że do pracy dojeżdżam "osiemnastką". Jestem pewien, że takie decyzje podejmują osoby, które na co dzień podróżują swoimi samochodami - dodaje pan Michał, również pasażer.

- Gdy przestały jeździć tramwaje linii numer 16, wszystkie inne zjeżdżające z "Pestki" są tak nabite, że ciężko do nich wsiąść. Pewnego dnia musiałem przepuścić aż trzy tramwaje - opowiada pan Juliusz.

Dotychczas pasażerowie byli jednak przekonani, że są to tymczasowe niedogodności. Dały one miastu około 4 milionów złotych oszczędności. Wraz z powrotem uczniów do szkoły, miał powrócić zwykły rozkład jazdy. Tymczasem okazuje się, że ZTM planuje wprowadzić w nim cięcia.

- Kryzys nie odpuścił także komunikacji miejskiej, dlatego szukamy oszczędności - przyznaje Rafał Kupś, zastępca dyrektora ZTM-u. - Nie ma konkretnej kwoty, której by nam brakowało, do której dążymy. Jednak pewne oszczędności chcielibyśmy znaleźć.

Dyrektor Kupś twierdzi, że jest wiele propozycji zmian. Do końca lipca ZTM chce je rozważyć i przeanalizować. Szuka tych, które jak najmniej odbiją się na pasażerach, a jednocześnie przyniosą spore oszczędności. Rozważana jest na przykład możliwość zmniejszenia częstotliwości kursów w godzinach od 9 do 13, korekta "godzin szczytu komunikacyjnego" (miałby on zostać skrócony), czy późniejszego wyjazdu tramwajów z zajezdni w niedziele - po godzinie 13.

- To pomysł absurdalny i niepoważny - mówi Paweł Sowa, prezes Stowarzyszenia "Inwestycje dla Poznania". Jego członkowie zachęcają do wysyłania sprzeciwów na adres ZTM-u.

Ich zdaniem, planowane zmiany to "prosta droga do paraliżu komunikacyjnego miasta. To także działanie sprzeczne ze strategią rozwoju miasta - ograniczaniem nadmiernego ruchu samochodowego na rzecz funkcjonowania szybkiej i sprawnej komunikacji masowej".

Tekst "obywatelskiego protestu komunikacyjnego", a także wskazówki, jak wysłać je do ZTM-u, dostępne są na stronie www.idp.org.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski