Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkopolanie przestraszyli się komorników i płacą mandaty

Tomasz Cylka
Dostałeś mandat za wyprzedzanie na podwójnej ciągłej linii? Nie wpłaciłeś w ciągu tygodnia pieniędzy na konto Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego? Kolejne wezwania do zapłaty wyrzucasz do kosza? Licz się z tym, że urząd skarbowy zablokuje ci konto, albo potrąci zaległości z odsetkami z oświadczenia podatkowego (PIT).

Także komornicy są w naszym regionie coraz bardziej skuteczni. Na poczet mandatów zajmują na przykład: telewizor, odtwarzacz DVD czy nawet samochód. Wystarczy mandat o wartości 150 złotych, a komornik już może zająć sprzęt warty nawet 300 złotych. Okazuje się zatem, że lekceważenie mandatów coraz mniej się opłaca.

Mieszkańcy naszego regionu przestraszyli się dość mocno, bo ściągalność za wystawione przez policję, straż miejską czy rybacką mandaty jest coraz wyższa. W ubiegłym roku w Wielkopolsce nałożono łącznie około 400 tysięcy mandatów. W ciągu dwunastu miesięcy ściągalność wzrosła z 63 do ponad 80 procent i jesteśmy w ścisłej krajowej czołówce obok województwa łódzkiego (wzrost z 54 do 89 procent), czy świętokrzyskiego (wzrost z 48 do 86 proc.).

Podobne zwiększenie ściągalności jak w Wielkopolsce nastąpiło także w Zachodniopomorskiem i na Dolnym Śląsku. - Na zapłacenie mandatu mamy siedem dni. Po trzydziestu dniach od daty wystawienia, dane niesumiennego Wielkopolanina są przekazywane do urzędu skarbowego - przestrzega Tomasz Stube z Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu.

Jeszcze w 2007 r. ściągalność należności za mandaty wynosiła 63 proc.

Urząd skarbowy na ściągnięcie należności z tytułu mandatu kredytowego ma aż trzy lata i na poczet niezapłaconego mandatu może zająć nam nadpłacony podatek, wystąpić do pracodawcy i wyegzekwować pieniądze z pensji. Może także zwrócić się do banku, jeżeli na naszym koncie znajdą się pieniądze.

Co prawda za zaleganie z zapłatą mandatu nie są naliczane odsetki karne, ale w każdym przypadku będziemy obciążeni kosztami postępowania. To średnio 5 procent jego wartości, ale stawki są bardzo różne. W każdym przypadku koszty pobiera urząd skarbowy. Są przypadki, że w ten sposób ściągane są zaległości sprzed kilku lat. Rekordzistą pod tym względem jest województwo lubuskie.

Warto także pamiętać, że niezapłacenie mandatu sprawia, że nasze nazwisko automatycznie trafia do Krajowego Rejestru Długów. Ponad połowa zarejestrowanych tam osób to właśnie te, które nie opłaciły mandatów, czynszów lub kredytów i mają problemy, gdy chcą na przykład wziąć kredyt.
Żeby ściągalność mandatów była jeszcze wyższa, MSWiA chce tak uszczelnić procedury za przewinienia, żeby statystyki skoczyły aż do 95 procent. A tak jest między innymi w Holandii, gdzie jeszcze kilka lat temu mandatów nie płaciło aż dwie trzecie obywateli.

Przy Generalnym Inspektoracie Transportu Drogowego powstać ma specjalne biuro, do którego będą spływać dane od policji z całego kraju. System będzie działał automatycznie. Czyli fotoradar robi zdjęcie kierowcy, który nie zatrzymał się na przejściu dla pieszych. Specjalny program komputerowy odczytuje rejestrację samochodu, którą znajduje w CEPIK-u (ewidencja pojazdów). Mandat zostaje wtedy wypisany i wysłany do właściciela pojazdu.

Jeśli ukarany zapłaci od razu, to będzie mu darowane nawet 20 procent mandatu. Jeżeli kierowca będzie zwlekał z zapłatą, to kwota wzrośnie aż o jedną czwartą. Jeśli przez miesiąc delikwent nie zareaguje do akcji znowu wkroczy komornik, który wejdzie na konto bankowe, zajmie część zarobku albo ściągnie należność z podatku.

Żeby ten system zaczął działać, ma powstać sieć fotoradarów za 57 milionów euro, które zostaną pozyskane z Unii Europejskiej. O tym, że taka inwestycja jest potrzebna, świadczą statystyki: w 2008 roku doszło do ponad 50 tysięcy wypadków. Aż 12 tysięcy z nich zostało spowodowanych przez zbyt dużą prędkość polskich kierowców.

Nasz region w liczbach
Ściągalność mandatów w Wielkopolsce przypomina sinusoidę.

Dobry był rok 2006. Tylko lubelskie i małopolskie było od nas lepsze. Wielkopolska ze ściągalnością na poziomie 80,25 procent zajmowała trzecie miejsce w kraju. 2007 roku był już dużo gorszy. Udało się ściągnąć tylko 63,27 procent. Rok 2008 znowu jest lepszy, bo niesumienni Wielkopolanie zapłacili swoje mandaty w ponad 80 procentach.
Mieszkańcy naszego regionu najczęściej są karani za przewinienia drogowe, ale są też kradzieże sklepowe, spożywanie alkoholu w miejscu publicznym, przekroczenie czasu pracy kierowcy zawodowego czy palenie papierosów w miejscu niedozwolonym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski