Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wspaniała żużlowa husaria znów najszybsza na świecie

Jacek Portala
W akcji Jarosław Hampel, najszybszy z reprezentantów Polski w decydujących zawodach Drużynowego Pucharu Świata. Zawodnik Unii Leszno w finale zdobył 18 punktów
W akcji Jarosław Hampel, najszybszy z reprezentantów Polski w decydujących zawodach Drużynowego Pucharu Świata. Zawodnik Unii Leszno w finale zdobył 18 punktów G. Dembiński
Dramatyczny finał dziewiątej edycji żużlowego Drużynowego Pucharu Świata, rozegrany w niedzielę na torze stadionu imienia Alfreda Smoczyka w Lesznie, zakończył się zwycięstwem biało-czerwonych!

Losy złotego medalu rozstrzygnęły się w ostatnim wyścigu, w którym zmierzyli się kapitanowie reprezentacji Australii i Polski, odwieczni rywale w cyklu Grand Prix - Leigh Adams i Tomasz Gollob. Przed tym wyścigiem Australijczycy i wybrańcy trenera Marka Cieślaka mieli po 41 punktów.

Gollob, znany z niebywałej odporności psychicznej w najtrudniejszych chwilach, znów nie zawiódł.
"Chudy" wystartował fantastycznie na motocyklu... Krzysztofa Kasprzaka. Wcześniej lider narodowej drużyny męczył się okrutnie na swoich GM, które nie miały odpowiedniej mocy i prędkości ani na starcie, ani na dystansie. Zdesperowany Adams, kapitan i lider leszczyńskich Byków, natychmiast rzucił się w pościg. Gollob, przez cztery okrążenia, całkowicie jednak kontrolował sytuację. Radość w polskich boksach i na trybunach nie miała granic.

- Zwycięstwo wywalczone rzutem na taśmę, w ogromnym trudzie i w znoju, ma najwykwintniejszy smak - mówił po ostatnim wyścigu uradowany Jarosław Hampel. Podobnie jak w zwycięskim dla nas półfinale, rozegranym na torze East of England Showground w Peterborough, "Mały" znów był najskuteczniejszym żużlowcem w naszej reprezentacji.

Polacy, walczący w składzie - Krzysztof Kasprzak, Piotr Protasiewicz, Jarosław Hampel, Tomasz Gollob (kapitan), Adrian Miedziński, zdobyli 44 punkty. Obok polskich żużlowców na podium stanęli Australijczycy (43) i Szwedzi (36). Na czwartym miejscu zawody zakończyli Rosjanie (35), debiutujący w finale DŚP. Batalii o tytuł najszybszej narodowej drużyny na świecie patronowała redakcja "Polski Głosu Wielkopolskiego".

Najwcześniej ze "złotej" rezerwy taktycznej skorzystał Oleg Wołochow, opiekun Rosjan. Niesamowity wojownik Emil Sajfutdinow (stoczył później fantastyczny i zwycięski pojedynek z Hampelem), zgarnął pulę sześciu punktów i Rosjanie wrócili do gry o medal. W czwartej serii wyścigów menedżer Szwedów posłał do boju swojego jokera, Andreasa Jonssona, z takim samym skutkiem.

Dzięki "szóstce" swojego, kapitana Szwedzi z czwartego miejsca awansowali na drugie. Trener Cieślak mógł wprowadzić jokera do gry już w czternastym wyścigu, kiedy Australijczycy wyprzedzali Polaków różnicą 6 punktów (27:21). Nasz selekcjoner zdecydował się na ten manewr taktyczny dopiero w dwudziestym trzecim wyścigu. Hampel zameldował się drugi na mecie. Ograny na dystansie przez Antonio Lindbaecka zdobył "tylko" cztery punkty, ale straty do Kangurów zostały częściowo zniwelowane (38:41).

Polacy po raz trzeci, jako pierwsi na świecie, wywalczyli trofeum imienia legendarnego Szweda Ove Fundina, pięciokrotnego indywidualnego mistrza świata na przełomie lat 50. i 60. minionego wieku i zdobyli na własność Drużynowy Puchar Świata. Narodził się w 2001 roku, ale mistrzostwa świata narodowych reprezentacji rozgrywane są już od 1960 roku, a pierwszym trofeum była srebrna waza tygodnika "Motor". Reprezentacja Polski, po raz ósmy w historii, stanęła na najwyższym stopniu podium (poprzednio w latach 1961,1965-66, 1969, 1996, 2005, 2007).

Dzisiaj możemy powiedzieć, że najlepszy w historii selekcjoner reprezentacji, Marek Cieślak, wokół Tomasza Golloba zbudował wielką drużynę na miarę reprezentacji z lat 60. - z Antonim Woryną, Andrzejem Wyglendą, Andrzejem Pogorzelskim, Pawłem Waloszkiem, Stanisławem Tkoczem, Zbigniewem Podleckim, Henrykiem Gluecklichem i Marianem Rose.

Tegoroczny finał, ze scenariuszem wydarzeń przypominającym filmy Alfreda Hitchcocka, przejdzie do historii także z innych powodów. W sobotę nie doszło do konfrontacji czterech najszybszych drużyn świata z powodu deszczowej nawałnicy. Także w niedzielę, po 19 wyścigach, zawody przerwano z powodu gwałtownej ulewy. Później na szczęście jednak słońce zaświeciło biało-czerwonym.

Wyniki Drużynowego Pucharu Świata w Lesznie
1. Polska
- 44 punkty: Krzysztof Kasprzak 10 (3,1,1,3,2), Piotr Protasiewicz 3 (1,2,w,0,-), Jarosław Hampel 18 (3,3,2,3,4,3), Tomasz Gollob 6 (1,2,0,0,3), Adrian Miedziński 7 (w,3,1,2,1). Menedżer - Marek Cieślak.

2. Australia - 43 punkty: Davey Watt 5 (2,1,0,1,1), Troy Batchelor 4 (0,1,1,2,0), Leigh Adams 12 (2,3,3,2,2), Chris Holder 10 (2,3,3,0,2), Jason Crump 12 (2,2,2,3,3). Menedżer- Craig Boyce.

3. Szwecja - 36 punktów: Jonas Davidsson 4 (0,1,2,1,0), Fredrik Lindgren 9 (3,3,2,1,0), Antonio Lindbaeck 7 (1,2,0,1,3), Andreas Jonsson 11 (3,0,1,6,1), David Ruud 5 (3,0,1,1,0). Menedżer - Tobias Johansson.

4. Rosja - 35 punktów: Renat Gafurow 7 (1,0,3,2,0,1), Emil Sajfutdinow 18 (2,2,6,3,2,3) 18, Roman Poważnyj 1 (0,1,-,0,-), Denis Gizatullin 0 (0,0,u/w,u/w,-), Grigorij Łaguta 9 (1,w,2,3,1,2). Menedżer - Oleg Wołochow.

Czas dnia: 59, 93 sekund uzyskał Andreas Jonsson w czwartym wyścigu.
Sędziował: Istvan Darago (Węgry). Przewodniczący Jury FIM: Armando Castagna (Włochy).
Widzów: 20 tysięcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski