18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamienice przy Starym Rynku śmierdzą jak szalet

Katarzyna Fertsch
Halina Kaczmarek przejście pod filarami na ulicy Wodnej sprząta sześć dni w tygodniu
Halina Kaczmarek przejście pod filarami na ulicy Wodnej sprząta sześć dni w tygodniu Katarzyna Fertsch
Bramy i klatki schodowe kamienic przy Starym Rynku zamieniają się latem w szalety. Korzystają z nich przede wszystkim osoby, które wcześniej bawiły się w ogródkach piwnych. Mieszkańcy są bezsilni. Podobnie jak ekipa sprzątająca.

Halina Kaczmarek przejście pod filarami na ulicy Wodnej sprząta sześć dni w tygodniu. Od lat jest to najbardziej "obsikiwane" miejsce w okolicach Starego Rynku.
- Powinnam dbać o czystość tylko w dni robocze. Ale w soboty przychodzę z mężem posprzątać to przejście. Po piątku jest naprawdę brudno i śmierdzi - opowiada.
Właściciel firmy sprzątającej sprowadza z zagranicy specjalne środki czyszczące. Polskie nie dawały rady brudowi.

- Są droższe, ale dzięki temu nie śmierdzi tu tak, jak kiedyś - mówi Andrzej Zielazek, właściciel firmy "Az".

Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej, które zarządza kamienicą oraz przejściem pod filarami, wywiesiło nawet specjalną tabliczkę. Można się z niej dowiedzieć, że za zanieczyszczanie grozi kara w wysokości do 500 złotych. Nie przyniosło to jednak żadnych efektów.
Podobne do tego problemy mają także mieszkańcy innych kamienic w okolicach Starego Rynku: ulic Woźnej, Wielkiej, Szkolnej, Koziej czy Wrocławskiej.

- Klatki schodowe i bramy sprzątane są systematycznie. Jednak wystarczy jeden wieczór, podczas którego odwiedzają je goście ogródków piwnych, by ponownie śmierdziały - opowiada Maria Wellenger, rzecznik prasowy MPGM.

O problemie wiedzą także strażnicy miejscy, którzy patrolują okolice i sam Stary Rynek.
- Życie na Starym Rynku tętni do godziny trzeciej, a czasami i czwartej. Często się zdarza, że po wypiciu kilku piw goście ogródków nie korzystają z toalety w pubie czy miejskiej, tylko odwiedzają okoliczne kamienice - opowiada Przemysław Piwecki z poznańskiej straży miejskiej. - Problem powraca każdego lata.

Ogródki piwne i restauracje czynne są do godziny trzeciej-czwartej. Natomiast toaleta miejska na Starym Rynku zamykana jest już o godzinie 22. Zdaniem Macieja Dźwiga, dyrektora Zakładu Usług Komunalnych, problemem nie są godziny funkcjonowania toalety, ale kultura i zwyczaje osób odwiedzających rynek.

- Chcieliśmy sprawdzić, czy sytuacja się zmieni, gdy toaleta będzie otwarta całą dobę. Przez kilka dni była czynna non stop i bezpłatna - opowiada. - Nie zmniejszyła się jednak liczba osób załatwiających potrzeby fizjologiczne w bramach.

Teraz toaleta czynna jest w godzinach od 10 do 22. Kiedy na płycie rynku organizowane są imprezy, zamykana jest jednak później - o godzinie trzeciej.
- Przecież ogródki piwne i restauracje też mają swoje toalety. Pijane osoby wolą jednak bramy - dodaje Dźwig.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kamienice przy Starym Rynku śmierdzą jak szalet - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski